Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski ma wyłonić najlepszego zawodnika naszego kraju w tym sezonie. Choć obsada zawodów prezentuje się ciekawie, łatwo dostrzec brakujących zawodników. Część z nich wyeliminowały kontuzje, a niektórzy nie przebrnęli eliminacji. Prócz Jarosława Hampela, sporym osłabieniem turnieju jest brak Indywidualnego Wicemistrza Polski z ubiegłego sezonu - Piotra Pawlickiego. Wśród znanych nazwisk brakuje także Grzegorza Walaska, Adriana Miedzińskiego, Pawła Przedpełskiego, Tomasza Golloba czy triumfatora z 2012 roku - Tomasza Jędrzejaka.
[ad=rectangle]
- To prawda, że nie zobaczymy kilku zawodników, którzy jeszcze bardziej podnieśliby rangę tych zawodów. Żałuję zwłaszcza nieobecności Jarka Hampela. Szkoda też, że kilku innych nie przebrnęło eliminacji. Podejrzewam jednak, że mimo wszystko te zawody będą naprawdę ciekawe. Atrakcyjność IMP podnosi na pewno nowa formuła, w której oprócz finału oglądamy także półfinał. Gorzów z dużym zaangażowaniem podchodzi do organizacji tej imprezy i trochę nieszczęśliwy jest jedynie termin, bo dzień wcześniej odbędzie się Grand Prix w Cardiff, gdzie startują nasi zawodnicy - stwierdził Stanisław Chomski.
Wobec braku Jarosława Hampela czy Piotra Pawlickiego, spore oczekiwania można mieć zwłaszcza po zawodnikach gospodarzy. Obrońcą tytułu z poprzedniego sezonu jest Krzysztof Kasprzak. Wielu w roli głównego faworyta postrzega natomiast Bartosza Zmarzlika, który ma obecnie drugą średnią biegową w PGE Ekstralidze i zachwyca jazdą na własnym torze.
Stanisław Chomski nie zdziwi się jednak, jeśli w niedzielę w Gorzowie dojdzie do niespodzianki. - Myślę, że każdy kto dotarł już do finału celuje przynajmniej po cichu w wygraną. Tylko z takim założeniem warto do takich zawodów podchodzić. Czy Krzysiek Kasprzak może ten tytuł obronić? Historia, zwłaszcza najnowsza pokazuje, że może być o to trudno. Wiem, że wszyscy liczą na Bartka Zmarzlika. Owszem, jest w dobrej formie i pojedzie na swoim torze, ale z reguły widać, że finał IMP nie zawsze pada łupem gospodarzy i trudno im takie zawody wygrywać. Niespodziewane rozstrzygnięcia dodają jednak kolorytu tego typu finałom - podsumował trener gorzowskiej Stali.
Lista startowa finału IMP w Gorzowie:
1. Tomasz Gapiński (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów)
2. Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz)
3. Michał Szczepaniak (MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia)
4. Sebastian Ułamek (ŻKS ROW Rybnik)
5. Mateusz Szczepaniak (MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia)
6. Janusz Kołodziej (Unia Tarnów)
7. Grzegorz Zengota (Fogo Unia Leszno)
8. Krzysztof Kasprzak (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów)
9. Damian Baliński (ŻKS ROW Rybnik)
10. Bartosz Zmarzlik (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów)
11. Przemysław Pawlicki (Fogo Unia Leszno)
12. Piotr Protasiewicz (SPAR Falubaz Zielona Góra)
13. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław)
14. Krystian Pieszczek (SPAR Falubaz Zielona Góra)
15. Piotr Świderski (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów)
16. Zbigniew Suchecki (Łączyńscy-Carbon Start Gniezno)
Rezerwowi:
17. Adrian Cyfer (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów)
18. Dawid Lampart (PGE Stal Rzeszów)
Janowski
Zmarzlik