- Dla tarnowian bardzo istotny jest powrót do składu Leona Madsena. Uważam, że to będzie duże wzmocnienie, bo on bardzo dobrze jeździ na tamtejszym torze. Atutem może okazać się też Ernest Koza. Tego młodego chłopaka u siebie stać na zdobycz powyżej 10 "oczek". Spodziewam się bardzo zaciętego spotkania, w którym minimalnie lepsi okażą się goście - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
[ad=rectangle]
Do tej pory wszystkie drużyny, które pojawiały się w Tarnowie, miały duże problemy z dopasowaniem się do miejscowego toru. Komarnicki twierdzi jednak, że Fogo Unia szybko się z tym upora. - Leszno jest zdecydowanie bardziej wyrównanym zespołem. Wiem, że w Tarnowie nikt do tej pory sobie za bardzo nie radził. Patrzę jednak na to, jak spisują się zawodnicy Adama Skórnickiego. Przemek Pawlicki ma ustabilizowaną formę. Jego brat jest bardzo nieobliczalny, zbiera się Emil Sajfutdinow, Pedersen to w tej chwili też świetna dyspozycja. Podobnie jest z Grześkiem Zengotą. Moim zdaniem Byki mają więcej atutów - wyjaśnia były prezes Stali Gorzów.
Jeśli scenariusz Komarnickiego się sprawdzi, to Unia Tarnów może już w piątek stracić szanse na awans do fazy play-off. - Oni na pewno mają tego świadomość i będą bardzo zmobilizowani. Nie zgadzam się jednak, że dla Leszna porażka nic nie oznacza. Oni też już pogubili trochę punktów. Muszą się zbierać i ostro walczyć. Gdyby przegrali dziś i nie zdobyli nawet punktu bonusowego, to już sytuacja wcale nie będzie taka spokojna - dodaje na zakończenie Komarnicki.
Typuję wynik 44:46.
mają rację!