Greg Hancock: Ciężko przebić tor w Toruniu

W niedzielnym spotkaniu na Motoarenie fantastyczną formę zaprezentował Greg Hancock. Amerykanin był niekwestionowanym liderem swojej drużyny i zdobył szesnaście punktów z bonusem.

3 czerwca, Greg Hancock skończy 45 lat. Nie przeszkadza to jednak Amerykaninowi, żeby zupełnie dominować w wyjazdowym spotkaniu na najwyższym ligowym szczeblu w Polsce. W niedzielny wieczór na Motoarenie, popularny "Herbie" zupełnie przyćmił miejscowych zawodników i tylko raz dał się pokonać. Mimo tego, ekipie PGE Stali Rzeszów zabrakło zdecydowanie punktów polskich seniorów.

[ad=rectangle]

- Jestem przekonany, że w meczu przed własną publicznością z Lesznem, chłopaki zdobędą niezbędne punkty. Ciągle się poznajemy, ale to naprawdę fajna i zgrana grupa zawodników. Dzisiaj przegraliśmy w Toruniu tylko sześcioma punktami, w Zielonej Górze tylko dziesięcioma, a dla nas ważne jest aby na wyjazdach nie przegrywać dużą liczbą punktów. Cały czas się uczymy i wiem, że będzie lepiej - komentował Amerykanin.

Dla obecnie panującego indywidualnego mistrza świata, to pierwszy rok startów w ekipie z województwa Podkarpackiego. Specyfika długiego toru w Rzeszowie nie wszystkim odpowiada, ale dla Hancocka to kolejne wyzwanie, które zamierza pokonywać z uśmiechem na ustach. - Jeśli chodzi o mnie, to uwielbiam rzeszowski tor. Jest długi, szybki i z pewnością nie ma takich wiele na świecie. Bardzo się cieszę na możliwość startów w Rzeszowie. Jednak pod względem jazdy oraz widowiska, bardzo ciężko przebić tor w Toruniu. Jest mniejszy, ale za to ma mnóstwo ścieżek do jazdy i jest idealny dla żużla - chwalił po zawodach Hancock.

Problemem dla kibiców z Torunia może być fakt, że coraz częściej słychać komentarze ze strony gości, że ci znakomicie czują się na ich torze. Pytanie, czy któryś z liderów KS Toruń będzie potrafił uczynić ze swojego toru twierdzę nie do zdobycia. W ostatnim spotkaniu, praktycznie niemożliwym było złapanie Grega Hancocka oraz Petera Kildemanda. Ten drugi wprawdzie zanotował dwa wykluczenia, ale gdy czterokrotnie kończył wyścigi, to nie dawał się pokonać żadnemu z rywali.
[b]
Skrót meczu Skrót meczu KS Toruń - PGE Stal Rzeszów

[/b]

Dobre występy Amerykanina u progu nowego sezonu, mogą napawać go optymizmem przed występami w cyklu Grand Prix. Kolejna runda odbędzie się już w najbliższą sobotę, w fińskim Tampere. W zeszłym sezonie Hancockowi udało się tam awansować do finału, ale na podium się nie znalazł. Jak będzie tym razem?

- Chcę być zawsze w jak najlepszej formie. Zdaję sobie sprawę, że przede mną bardzo długi i ciężki sezon, ale chcę być gotowy na walkę o obronę mistrzowskiego tytułu - deklaruje indywidualny mistrz świata.

Po powrocie z Finlandii, Hancocka i jego drużynę czeka pojedynek z obecnym liderem PGE Ekstraligi, Fogo Unią Leszno. To spotkanie odbędzie się w niedzielę, o godzinie 19:30.

Komentarze (51)
elvis
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
..bo tor w toruniu,byl zaprojektowany wlasnie do scigania sie.
luki nachylone,rozne wejscia i wyjscia z kazdego wirazu.
tyle ,ze trzeba umiec na nim jechac-zreszta jak na kazdym torze.
na dlugi
Czytaj całość
avatar
yes
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobremu zawodnikowi tor i motocykl nie przeszkadzają. 
avatar
Speedway Koneser
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać Greg na MA postanowił się pościgać, na wypadek gdyby ktoś zapomniał że potrafi. Szkoda że nue ma więcej takich aren 
avatar
sympatyk żu-żla
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rzeszów jak pisałem ma silną legię cudzoziemską,dla tego trudno będzie wgrać Torunianom w Rzeszowie.Sześć oczek jest w zasięgu zespołu, rewanż wygrać zapisać bonus na swoje konto. 
avatar
Vodka Drinkers
13.05.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Toruń ma najlepszy tor do ścigania , jest wiele mijanek bo jest mnóstwo ścieżek ;)