Popularny "Kenio" od kilku sezonów ostrzył sobie zęby na udział w cyklu Grand Prix. Awans wywalczył triumfując w tegorocznym turnieju Grand Prix Challenge w Zielonej Górze (miejsce w stawce GP 2009 wywalczyli tam również Polacy, Sebastian Ułamek i Grzegorz Walasek). To dla Duńczyka ogromny sukces, zwłaszcza ze względu na złamanie nogi, którego doznał w trakcie sezonu. Wydawało się, że dla Kennetha Bjerre sezon będzie stracony, ale ten zdecydował się startować nawet ze śrubami w nodze.
- Przyszły rok będzie dla mnie bardzo ciężki, ale czekałem na to od dawna. Moim głównym celem będzie uplasowanie się w czołowej ósemce Grand Prix. Jedyną drogą do tego jest podnoszenie swoich umiejętności w rozgrywkach ligowych i zyskanie większej pewności siebie - twierdzi Bjerre.
Zawodnik niedawno przedłużył umowę ze swoim brytyjskim klubem, Peterborough Panthers i stał się jednym z nielicznych uczestników Grand Prix, którzy postanowili nie opuszczać Elite League.
- Ciężko było dojść do porozumienia z Peterborough, ale ostatecznie nam się udało i nie mogę się doczekać kolejnych startów dla tego klubu. Anglia nie jest wiodącą ligą w Europie, więc rozumiem zawodników, którzy z niej rezygnują. Jednocześnie uważam jednak, że w żużlu żadne treningi nie zastąpią zawodnikowi samej jazdy - uważa Duńczyk.
Wciąż nie wiadomo w jakim polskim klubie wystartuje Kenneth Bjerre. Zainteresowany zatrudnieniem go jest zespół Lotosu Gdańsk, w którym zawodnik startował już w sezonie 2004.