- Ani razu nie opuściłem zawodów Speedway Best Pairs Cup na Motoarenie i w tym roku także wybieram się do Torunia. Jesteśmy tuż przed startem ligi i żarty się skończyły. Nie będzie wielkiego testowania i strojenia sprzętu. Każdy będzie chciał pokazać, że jest już w stu procentach gotowy do walki na serio. Spodziewam się wielkich emocji - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
[ad=rectangle]
Były prezes gorzowskiej Stali uważa, że wytypowanie zwycięzcy sobotnich zawodów jest bardzo trudne. - Już gratuluję organizatorom, bo naprawdę jest czego. Obsada jest doskonała i uważam, że ta impreza zasługuje na to, by stać się oficjalnymi mistrzostwami świata par. Polacy mają dziś spore szanse na zwycięstwo. Hampel i Kasprzak muszą pojechać na swoim poziomie - podkreślił Komarnicki.
- Na podium z pewnością znajdą się także Duńczycy i Rosjanie. O potencjale tej pierwszej reprezentacji nikogo nie trzeba przekonywać. Iversen i Pedersen to doskonała para. Rosjanie też mają się, czym pochwalić. Są bracia Łagutowie oraz nieobliczalny i bardzo bojowy Emil Sajfutdinow, który doskonale zna ten tor. Każdy z tej trójki, o której wspomniałem, ma podobne szanse na końcowy sukces - dodał na zakończenie Komarnicki.
Kolejność Speedway Best Pairs Cup w Toruniu według Władysława Komarnickiego:
1. Polska
2. Rosja
3. Dania
a podobno ty tego "miszcza" zwerbowałeś do Gorzowa...