Wcześniej Janusz Stefański zapowiadał, że rozmowy z zawodnikami powinny zostać zakończone do 12 grudnia. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? - Wynika to z faktu, że negocjacje z zawodnikami nie są proste (śmiech). Należy pamiętać, że rozmawiamy o niemałych kwotach i dlatego należy zachować ostrożność. Cały czas musimy dbać o interesy klubu. Czasami warto zrobić coś szybciej. Innym razem lepszym rozwiązaniem są dalsze negocjacje. Jak już jednak powiedziałem, najważniejszy jest interes klubu i o to staramy się dbać - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Janusz Stefański.
Pełniący obowiązki prezesa klubu obiecał kibicom świąteczną niespodziankę. - Obiecałem taki prezent i postaram się dotrzymać danego słowa - tłumaczy. Niewykluczone, że tym prezentem będzie podpisanie kontraktu z Chrisem Harrisem, który w minionym sezonie bronił barw ekipy z Ostrowa. Ten zawodnik nie podpisał jak na razie umowy z żadnym polskim klubem. - Kiedyś powiedziałem, że dopóki zawodnik nie podpisze umowy z żadnym innym klubem, to taka szansa jest. Dokładnie tak samo sytuacja wygląda w tym przypadku - odpowiada tajemniczo Stefański.
Bardzo prawdopodobny jest także transfer Adama Skórnickiego, o którym mówi się od wielu tygodni. Ostrowscy działacze nie ukrywali, że są bardzo zainteresowani sprowadzeniem tego żużlowca. W miejscu stanęły natomiast rozmowy z Robertem Miśkowiakiem. - W tej chwili można powiedzieć, że negocjacje z tym zawodnikiem stanęły w miejscu - przyznaje p.o. prezesa.
Wydaje się, że w nadchodzącym sezonie pierwszoligowe rozgrywki powinny mieć niesłychanie interesujący przebieg. Janusz Stefański nie ukrywa, że liczy na ciekawe pojedynki na zapleczu Ekstraligi. - Należy się z tego tylko cieszyć. Ciekawa rywalizacja, widowiska na wysokim poziomie są bardzo pożądane. Chyba nikt nie ma ochoty oglądać jednostronnych pojedynków. To zresztą nie przyciągnęłoby zainteresowania mediów i kibiców. Widać, że kluby krok po kroku się wzmacniają. Nadchodzący sezon powinien być bardzo interesujący - zakończył.