Wiele mówi się o wprowadzeniu na sezon 2015 nowych tłumików. Nadal jednak nie ma oficjalnych informacji, które urządzenia otrzymają homologację FIM. - To, że będą nowe tłumiki, to wiemy. Słyszymy, że mają to być tłumiki przelotowe, ale to nie jest wymóg. Mogą być używane także te, które używaliśmy do tej pory. Współpracuję z zawodnikiem, który nie wie, jak się jeździ na tłumikach przelotowych, bo wychował się na tych bez przelotu - powiedział Dariusz Sajdak, który obecnie współpracuje z Adrianem Gałą. W przeszłości pracował z żużlowcami ze światowej czołówki, m.in. Jasonem Crumpem.
[ad=rectangle]
Nie tyle zmiana tłumików, co brak konkretnych informacji odnośnie, które urządzenia zostaną wprowadzone jest największym problemem dla zawodników i ich mechaników. - W kwestii przygotowania zawodników do sezonu, nic to nie zmieni, bo trzeba przygotować się tak jak zawsze, czyli do jazdy na motocyklu. W kwestii sprzętowej, na razie nie jestem w stanie nic powiedzieć, bo nie wiemy, jakie tłumiki będziemy mieli. To jest duży problem, bo stoimy w miejscu. Sezon coraz bliżej, a ja wszystkie silniki mam w warsztacie, bo nie wiem, co mam powiedzieć tunerowi o przygotowaniu tego sprzętu, czego od niego oczekuję - wyjaśnił Sajdak.
Kiedy w poprzednim sezonie kilku zawodników, m.in. na torze w Ostrowie testowało polski tłumik Poldem podkreślali, że jeździ się na nim łatwiej, a silnik nie tracił mocy. Dariusz Sajdak ostrożny jest jednak w prognozach, bo jego zdaniem, trzeba byłoby porównać zawodnika na obu typach tłumików. - Nie jestem w stanie zweryfikować, na których tłumikach zawodnicy mają lepsze osiągi, bo ich nie testowałem. Tak naprawdę nie mieliśmy wyścigów pomiędzy nowymi i starymi tłumikami, czyli przelotowymi i zamkniętymi. Dlatego trudno jest powiedzieć, które mają lepsze osiągi. Jak słyszę dywagacje, że któreś są lepsze, to pytam się, według jakich kryteriów? Trzeba byłoby uściślić, pod jakim względem są gorsze lub lepsze. Nie jestem pewien, na jakich tłumikach będziemy szybsi? Czy na przelotowych, czy na tych, które używaliśmy w ostatnich latach - dodał nasz rozmówca.
Kwestia samego tłumika jest ważna, ale kluczowe jest jego regulacja z silnikiem. - Sam tłumik nie rozwiązuje sprawy. Trzeba mieć do niego dograny silnik. Śmiem twierdzić, że na chwilę obecną większość zawodników bardziej dograna, czy potocznie mówiąc, spasowana z nieprzelotowymi tłumikami, które używaliśmy przez ostatnie lata. Teraz dostaniemy tłumik przelotowy, który teoretycznie, podkreślam, teoretycznie jest lepszy, ale w połączeniu z posiadanymi silnikami, wcale nie oznacza, że będą one lepsze, czyli szybsze - wyjaśnił Sajdak.
Nasz rozmówca zakłada, że na początku sezonu może zdarzyć się sytuacja, że zawodnicy będą używać dotychczasowych tłumików, z którymi mają spasowane silniki. - Obojętnie jaki ten tłumik nie będzie, prawda jest taka, że zawodnicy nie będą patrzyć na konstrukcję tego urządzenia, ale na to, na którym są szybsi. To będzie podstawowe kryterium doboru tłumika. Na chwilę obecną zakładam, że na początku będziemy jeździć na dotąd używanych tłumikach. Nie skreślam na pewno tłumika o konstrukcji, którą mieliśmy do tej pory. Dopóki nie spróbujemy na torze i zobaczymy, jak to wszystko sprawdza się w praktyce. Na chwilę obecną nie wiemy, na jakich tłumikach będziemy jeździć i to jest największy problem - podkreślił Sajdak.
Zdaniem doświadczonego mechanika, żużlowiec wybierze urządzenie, na którym jego motocykl będzie szybszy i nie będzie zwracał, jakiej konstrukcji jest tłumik. - Podkreślam, że pierwszym kryterium wyboru tłumików będzie ich szybkość w połączeniu z silnikami. Dopiero kolejnym będzie to, czy jeździ się łatwo i bezpiecznie. Z doświadczenia wiem, że motocykl, na którym jeździ się łatwo jest po prostu wolny. Zawodnik, kiedy zaczyna wygrywać, to nie zważa na to, na jakim tłumiku jedzie, czy jest bezpiecznie, tylko cieszy się, że motocykl jest szybki - zakończył nasz rozmówca.
nieraz na meczach w parkingu -na treningu zawodników teraz juz mniej bo stary jestem ale jeszcze tro Czytaj całość