Andreas Jonsson: Jazda na Wyspach nie zrobi ze mnie mistrza świata

Andreas Jonsson po kilku latach odpoczynku od Elite League wraca do rywalizacji na Wyspach. Szwed związał się kontraktem z The Lakeside Hammers.

"AJ" otwarcie przyznaje, że ponowna jazda w Elite League może wpłynąć na jego jakość jazdy, lecz jednocześnie Szwed nie spodziewa się nadspodziewanej poprawy swoich wyników. - Wiele rzeczy wpływa na to, że sezon może być udany. Tak naprawdę nie jest ważne, czy jeździ się na Wyspach czy nie. Chodzi po prostu o to, by ułożyć wszystkie puzzle w jedną całość. Jeśli zawodnik czuje, że jeździ wystarczająco dużo meczów, to cieszy się ze ścigania, jest zadowolony ze sprzętu i wszystko spisuje się jak należy - wtedy też przychodzą dobre wyniki. Rywalizacja w Elite League nie sprawi, że będę mistrzem świata, nie wierzę w to. Podpisałem kontrakt z brytyjską drużyną, bo po wielu latach bez Elite League czuję, że rywalizacja na Wyspach może wnieść coś do mojej jazdy - powiedział Andreas Jonsson na łamach speedwaygp.com.

[ad=rectangle]

Rywalizacja na krótkich torach na Wyspach ma pomóc Szwedowi w Grand Prix. Obycie na technicznych owalach będzie przydatne podczas turniejów w Cardiff czy Kopenhadze. - Przyjdzie mi ścigać się na kilku technicznych torach. Muszę wcześniej sporo nad nimi popracować, bo gdy nie jeździ się na takich owalach przez kilka lat, to nie zawodnik nie czuje się na nich zbyt dobrze. Bez wątpienia uważam, że jazda na Wyspach będzie dla mnie dobrą nauką. Nie ma zbyt wiele krótkich torów, które lubię, ale jednym z fajnych owali jest właśnie obiekt w Lakeside. Jest naprawdę techniczny i dobrze się na nim czuję - dodał "AJ".

źródło: speedwaygp.com

Źródło artykułu: