- Nie da się ukryć, że pozycja juniora jest niesłychanie ważna w każdym zespole. Nie należy jednak zapominać, że w procesie budowania zespołu najważniejszy jest całokształt. Liczy się przede wszystkim końcowy kształt drużyny, jaką uda się skompletować, a nie pojedyncze nazwiska - tłumaczy Janusz Stefański.
Z informacji naszego portalu wynika, że ostrowski klub wzmocni ktoś z dwójki Adam Kajoch, Patryk Pawlaszczyk. W takiej sytuacji pojawia się pytanie o przyszłość wychowanków Klubu Motorowego Ostrów. Czy tacy zawodnicy jak Emil Idziorek czy Karol Sroka w obliczu kolejnych wzmocnień na pozycji młodzieżowca zostaną wypożyczeni? - Na ten temat jest jeszcze zbyt wcześnie. Myślę, że cała sprawa powinna wyjaśnić się w przyszłym roku. Jest to temat na styczeń, luty a może nawet marzec. Tak naprawdę nie ma potrzeby, żeby się w tej kwestii śpieszyć - tłumaczy p.o. prezesa klubu z Ostrowa.
Nadzieją ostrowskiego żużla w ostatnich latach był Emil Idziorek. Niestety, w minionym sezonie ten zawodnik nie uczynił znaczących postępów. - Wielokrotnie powtarzałem, że podziwiam Emila Idziorka za ambicję, wolę walki i chęć odniesienia sukcesu. Ubolewam jednak nad tym, że to wszystko nie idzie w parze z dobrymi wynikami - mówi Stefański.
Po raz kolejny pojawia się pytanie, kiedy Ostrów doczeka się wychowanka na miarę Tomasza Jędrzejaka czy Michała Szczepaniaka. - Poruszałem już ten temat wiele razy. W całej sprawie nie ma tak właściwie żadnych nowych faktów. Mamy w szkółce trzech adeptów, na których bardzo liczymy. Wierzymy, że Świdziński, Sówka i Kociemba staną się wartościowymi zawodnikami. Jest to jednak melodia przyszłości. Wiadomo przecież, jaka jest specyfika szkolenia młodzieży. Z całym tym przedsięwzięciem wiąże się pewne ryzyko - tłumaczy Stefański.
W ostatnim czasie pojawia się wiele spekulacji na temat osoby Kennetha Bjerre, który miałby zasilić ostrowski klub. Całą sprawę, krótko komentuje Janusz Stefański. - W tych informacjach nie ma nawet jednego procenta prawdy.