Mateusz Kędzierski: PGE Marma Rzeszów wygrała drugi mecz finałowy z Orłem Łódź 55:35. Rozłąka z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce trwała dla Żurawi tylko rok.
Wiceprezydent Rzeszowa - Marek Ustrobiński: To były zawody walki. Biegi może nie były efektowne, ale trzymały w napięciu. My - kibice Marmy, Stali Rzeszów, bardzo chcieliśmy tego zwycięstwa i je otrzymaliśmy. Tor był jednakowy dla wszystkich. Nasi zawodnicy spisali się doskonale, zwłaszcza Ljung, Larsen, Nicholls. To perfekcyjni zawodnicy, którzy dali drużynie zwycięstwo i awans do Ekstraligi.
Jak duża jest w tym wszystkim zasługa trenera Janusza Ślączki?
- Uważam, że jest to duży sukces Janusza Ślączki - człowieka, który wychował się w Rzeszowie i który był tutaj zawodnikiem. Wrócił do Rzeszowa, objął stanowisko trenera i odniósł olbrzymi sukces. Wielkie gratulacje dla tego człowieka, bo wszystko to zorganizował ze świetnym efektem - drużyna jest w Ekstralidze.
By drużyna z powodzeniem rywalizowała w ENEA Ekstralidze potrzebne są spore fundusze. Czy klub może liczyć na wsparcie ze strony miasta?
- Miasto wspiera sport. Pan prezydent Ferenc wypowiadał się na ten temat. Myślę, że drużyny ekstraligowe w Rzeszowie, a jest ich trzy - drużyny kobiet i mężczyzn w siatkówkę, no i nasz kochany żużel, mogą liczyć na wsparcie miasta. Jestem wręcz przekonany, że wparcie będzie w odpowiedniej wysokości, by drużyna mogła być dobrze przygotowana do sezonu.
Z pewnością cieszy frekwencja podczas tego decydującego meczu w sezonie. Miejmy nadzieje, że kibice jeszcze liczniej będą pojawiać się na stadionie podczas meczów ekstraligowych.
- Rzeszowska publiczność zna się na żużlu i wie, kiedy są doskonałe zawody oraz walka. Podczas meczu z Orłem Łódź było widać, że Rzeszów potrzebuje żużla. Jest to popularna dyscyplina w mieście. Myślę, że w przyszłym sezonie na naszym stadionie zasiądzie podobna ilość widzów, a nawet większa, bo będziemy obserwować rozgrywki ekstraligowe.
Nie mogę nie zapytać o dalszą rozbudowę Stadionu Miejskiego "STAL". Od kilku lat Rzeszów ma piękną trybunę, ale co z kolejnymi?
- My cały czas inwestujemy. Myślę, że za kilka dni rozpoczniemy inwestycję na tej wschodniej trybunie. Przestrzeń pod trybuną będzie zabudowana i zagospodarowana. Znajdą się tam szatnie, stanowiska reporterskie, sala konferencyjna i wszystko to, co jest potrzebne do funkcjonowania obiektu. Można powiedzieć, że stary budynek piłkarski zostanie przeniesiony pod trybunę. W planie jest kontynuacja rozbudowy stadionu. Wszystko jest w rękach kibiców. Jeżeli tak jak podczas tego meczu będzie spora frekwencja na stadionie, to na pewno będzie on dalej rozbudowywany. Projekt jest gotowy i staramy się o fundusze. Myślę, że dalej będziemy go realizować. W tym roku na obiekcie odbyły się dwie duże imprezy - mecz z Orłem i Stadion Kultury, który zebrał wielką rzeszę publiczności. Oprócz wymienionych imprez, stadion nie był wypełniony nawet w połowie.
Zapytam o konkrety. Kiedy dokładnie rzeszowianie mogą się spodziewać powstania kolejnych trybun i czy Unia Europejska musiałaby się dołożyć do rozbudowy stadionu?
- Oczywiście tak. Perspektywa finansowa Unii to lata 2014-2020. Wnioski o dofinansowanie unijne zostały złożone. Miasto złożyło tych wniosków na 3,3 mld złotych, w tym także wniosek o zakończenie rozbudowy stadionu. Liczymy, że będziemy kontynuować rozbudowę, jeśli uzyskamy te środki. Projekt jest gotowy i czekamy na decyzję. Wtedy zrealizujemy inwestycję do końca.
Czy jest szansa, że rozbudowę stadionu dokończy to samo konsorcjum, które wykonało trybunę wschodnią?
- Odbędzie się nowy, kolejny przetarg, bo tak mówi prawo. Na pewno będziemy się starać, by firma, która go wygra, wykonała inwestycję dobrze. Chcemy szczycić się naszym stadionem.