Byki nie chcą kontrowersji w Tarnowie

Pierwsze półfinałowe spotkanie Fogo Unii z Grupa Azoty Unią Tarnów zakończyło się 10-punktową wygraną gospodarzy. Byki liczą na to, że rewanż nie dostarczy już tylu kontrowersji co mecz w Lesznie.

- Tarnowianie mieli niestety ósmego zawodnika - mówił w minioną niedzielę prezes Fogo Unii, Piotr Rusiecki, krytykując sędziego. Piotr Lis naraził się leszczyńskiej publiczności niesłusznie wykluczając z jedenastego biegu Damiana Balińskiego.
[ad=rectangle]
Fogo Unia liczy na to, że w rewanżu żadna ze stron nie będzie czuć się pokrzywdzona. - Trudno mi się wypowiadać o decyzjach arbitra. Chciałbym jednak, by o wyniku decydowała tylko dyspozycja samych zawodników. Niech wygra ten, kto jest szybszy na torze - stwierdził Grzegorz Zengota. Zawodnikowi Byków wtóruje także menedżer Adam Skórnicki. - W pierwszym spotkaniu widzieliśmy kilka nieciekawych decyzji. Nie chciałbym, by kontrowersje miały znaczenie przy walce o awans - powiedział.

Byki liczą na to, że rewanż nie dostarczy już tylu kontrowersji co mecz  w Lesznie
Byki liczą na to, że rewanż nie dostarczy już tylu kontrowersji co mecz w Lesznie

Leszczynianie zdają sobie sprawę, że dziesięć punktów przewagi nie gwarantuje im miejsca w finale. Pomimo wszystko pozostają jednak optymistami. - Całe szczęście, że jest to dziesięć punktów zaliczki, a nie sześć. Wówczas niemal pewni swego byliby zawodnicy Jaskółek. Stało się inaczej, w związku z czym dwumecz powinien trzymać w napięciu do biegów nominowanych - stwierdził Skórnicki.

Nikt w Fogo Unii nie cieszy się z faktu, iż na rewanżowe spotkanie nie zdołał wykurować się Greg Hancock. Leszczynianie poznali gorzki smak kontuzji na własnej skórze. Do Tarnowa nie pojadą bowiem Kenneth Bjerre i Mikkel Michelsen. - Oba zespoły ucierpiały w podobnym stopniu i nic nie możemy na to poradzić. Jeśli chodzi o moją drużynę, to pojadą po prostu ci, którzy będą zdrowi - powiedział Skórnicki.

Źródło artykułu: