Po bandzie (14): Trybunał może namieszać. Karykatura żużla w Rybniku

- Najwyższy czas, żeby ktoś zainteresował się rybnickim torem, który w mojej ocenie jest nie do ścigania - pisze w swoim felietonie Witold Skrzydlewski.

Trybunał może namieszać. Karykatura żużla w Rybniku

Cieszy mnie to, że niektórzy widzą w nas groźnego rywala, gdybyśmy wystartowali w barażach o Ekstraligę. To wszystko jest jednak bardzo odległą wizją, bo najpierw musimy pokonać u siebie pana Ślączkę. Później będzie kolejny rywal, więc droga jest daleka.
[ad=rectangle]  
Gdyby jednak się udało i jechalibyśmy przykładowo z  Częstochową, to raczej nie widzę dla nas i tak szans na wygraną w takim dwumeczu. To jest mimo wszystko inna półka. Podejrzewam zresztą, że tak samo będzie w rywalizacji Lokomotivu Daugavpils z zespołem z drugiej ligi.

Najpierw jednak Rzeszów. Mamy pecha z kontuzjami. Liczę, że jednego z naszych zawodników uda się doprowadzić do takiego stanu, żeby był w pełni zdrowy. Zresztą, w środowisku żużlowym chodzą plotki, że Trybunał PZM może jeszcze namieszać w niektórych kwestiach. Jak się łatwo domyślić, chodzi o punkty, które zdobywał dla GKM-u Grudziądz Rafał Okoniewski. Zobaczymy, jak to się zakończy, ale temat jest gorący i sporo się o nim ostatnio mówi.

Z naszymi zawodnikami mamy wszystko ustalone. Co z tego, że zajmiemy pierwsze miejsce, jeśli nie sprostamy warunkom licencyjnym dotyczącym stadionu. Tego nie przeskoczymy. Poza tym, na ten moment Orzeł Łódź to drużyna, która chce się bawić w sport. Trener jedzie o to, żeby pokazać, że mamy dobrą i waleczną ekipę. Ja osobiście uważam, że ona jest najlepsza ze wszystkich klubów.

I jeszcze jedna kwestia, która mnie zastanawia. Pan prezes klubu z Rybnika pręży się, że nam w tym roku "wtłukli". A my po prostu jak każdy zespół mieliśmy słabszy dzień. Zresztą, najwyższy czas, żeby kto zainteresował się rybnickim torem, który w mojej ocenie jest nie do ścigania. Nie powinno się pozwalać na taką jazdę, jaką mieliśmy tam ostatnio. To jest karykatura tego sportu. A my to jeszcze puściliśmy w telewizji. Ręce opadają. Chcemy przyciągnąć ludzi na stadiony, czy ich do tego wszystkiego zniechęcić? Gdybym ja to oglądał, to bym więcej na żużel nie poszedł. Czasami trzeba się zastanowić, nad tym, co się robi.

Witold Skrzydlewski

Źródło artykułu: