Nie wiedziałem, że wygraliśmy - półfinał MDMP w Gorzowie (wypowiedzi)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

SPAR Falubaz Zielona Góra triumfował we wtorkowym półfinale MDMP w Gorzowie. Z takiego obrotu spraw cieszy się trener Rafał Dobrucki. Najważniejszy był jednak awans, o czym mówili w innych ekipach.

Piotr Paluch (trener Stali Gorzów): Upadki były raczej z braku umiejętności. Z drugiego miejsca jestem zadowolony. To nie było ważne, bo awansowała pierwsza czwórka. To była nasz główny cel i go zrealizowaliśmy. W finale pojedziemy z Bartkiem Zmarzlikiem i będziemy walczyć o jeden z medali. Trzecie pole było dosyć twarde i najbardziej niekorzystne, a później nie było walki z powodu twardego toru, stąd zero Adriana. Później tor się nieco odsypał, ale mijanek nie było za wiele. Myślę, że jak na juniorskie zawody to były one ciekawe. [ad=rectangle] Rafał Dobrucki (trener SPAR Falubazu Zielona Góra): Dobry występ moich zawodników. Cieszę się, że młodzież zaczyna punktować. Tor był bardzo równy. Nie pamiętam już, kiedy taki był w Gorzowie. Chłopacy mogli fajnie się pościgać, nie zważając na żadne dziury i inne przypadki. Dla Arka Potońca będą inne okazje.

Roman Jankowski (trener Fogo Unii Leszno): Liczy się awans. Po to przyjechaliśmy do Gorzowa. W finale będziemy walczyć o medale. Bartkowi (Smektale - dop. red.) troszeczkę nie poszło. Były u niego techniczne problemy. Tor był bardzo twardy, ale dobrze przygotowany.

Piotr Baron (trener Betard Sparty Wrocław): Udało się awansować w dwójkę. Całe szczęście. Chłopacy pojechali fajnie. Pierwsze biegi nie wyszły, ale zrobili korektę i było już w porządku. Trzeba było ustawiać motocykle na start. Mike Trzensiok może wróci na przyszły tydzień.

Adrian Cyfer (Stal Gorzów): Awans jest najważniejszy, ale ja nie jestem zadowolony, a wręcz wściekły. Wyszły mi tylko dwa biegi: pierwszy i ostatni. Te dwa środkowe to nieporozumienie. Starałem się atakować Kamila (Adamczewskiego - dop. red.), a nagle wciął mi się Rafał (Karczmarz - dop. red.). Nic nie mogłem zrobić. Taki jest żużel. W kolejnym biegu było strasznie twardo i nie zabrałem się ze startu. Była jedna ścieżka. Byłem już naprawdę zły. Pozmienialiśmy coś, trafiłem na lepsze pole, wygrałem start i zrobiłem dużą przewagę. Nie lubię takich twardych torów, bo nie ma jak się ścigać. Na pewno będziemy bronić złota.

Adam Strzelec (SPAR Falubaz Zielona Góra): Nie wiedziałem nawet, że wygraliśmy! Tor był wyjątkowo twardy. W tym roku chyba pierwszy raz spotkałem się z tak równą i twardą nawierzchnią. Wiadomo, że jak jest bardziej przyczepnie, to powstaje więcej możliwości do wyprzedzania, choć nie brakowało tutaj mijanek. Piotrek Pawlicki pokazał fajne widowisko, więc tor był do ścigania. W pierwszym biegu rozeznanie toru, potem delikatna korekta i dwie "trójki". W ostatnim wyścigu popełniłem błąd na starcie i później za późno zacząłem atakować.

Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno): Tor był mocno twardy i trudno było wyprzedzać. Ostatnio wpadłem w swój rytm, który chciałbym utrzymać. Na razie jest dobrze i ważne, żeby cały czas trzymać tę formę. To były fajne zawody młodzieżowe. Przyjechałem z silnikami, na których w ogóle nie jeżdżę i je sprawdzałem. Można powiedzieć, że test wypadł pozytywnie. Nie lubię przegrywać, lubię wyprzedzać i jeździć z przodu.

Źródło artykułu: