KSM Krosno vs. Kolejarz Rawag Intermarche Rawicz: pomeczowe Hop-Bęc

KSM Krosno pewnie pokonał na własnym obiekcie rawickie Niedźwiadki 51:39. Na wyróżnienie zasłużył Krystian Rempała. Goście z kolei nie popisali się przysyłając nad Podkarpacie sześcioosobowy skład.

[bullet=hop.jpg] HOP

Najmłodszy z Rempałów najlepszy

Bez wątpienia na miano zawodnika tego pojedynku zasłużył Krystian Rempała. Startujący jako gość w KSM Krosno 16-latek na torze radził sobie znakomicie. W jednym z wyścigów przywiózł nawet podwójne zwycięstwo ze swoim ojcem, Jackiem. Dorobek młodego Rempały mógłby być jeszcze lepszy, gdyby nie upadek w jego ostatnim starcie, w którym to jechał na trzeciej pozycji. Po tak dobrym występie znajdzie się on zapewne w składzie PGE Marmy Rzeszów na kolejny mecz.

[ad=rectangle]

Tobias Busch

Start Niemca w niedzielnym meczu był właściwie nieprzewidziany. Drogę do występu otworzył mu pech Clausa Vissinga, który wraz ze swoim teamem miał wypadek samochodowy i nie mógł wspomóc swoich kolegów. Zastępstwo okazało się jednak bardzo dobre. Busch w czterech startach zdobył 10 punktów i bonus, co było drugim najlepszym wynikiem wśród gospodarzy.

Wojciech Lisiecki

W ekipie Kolejarza Rawag Intermarche Rawicz kilka pozytywnych słów należą się Wojciechowi Lisieckiemu. Wychowanek Startu Gniezno zanotował na swoim koncie dziesięć "oczek" i dwa bonusy. Lisiecki przywiózł jedno z czterech zwycięstw indywidualnych, które udało się wywalczyć wielkopolskiemu zespołowi w Krośnie.

[bullet=bec.jpg] BĘC

Brak zawodnika

Mecz mogłoby wyglądać o wiele inaczej, gdyby pod numerem trzecim w drużynie rawickiej znalazł się… któryś z żużlowców. Awizowany na to spotkanie był Ryan Fisher, jednak włodarze klubu nie zdążyli w miejsce kontuzjowanego Amerykanina sprowadzić np. Eduarda Krcmara i w konsekwencji w Krośnie wystąpił sześcioosobowy skład. - Nie udało nam się ściągnąć Krcmara, który dzień wcześniej miał finał DMEJ w Herxeim i nie zdołałby do nas dotrzeć - tłumaczył tę sytuację trener Kolejarza, Henryk Jasek.

Mateusz Wieczorek

Zarówno Mateusz Wieczorek jak i Krystian Rempała w obliczu osłabienia zespołu z Rawicza otrzymali po pięć szans pojawienia się na torze. O ile syn Jacka Rempały ich nie zmarnował, o tyle Mateusz Wieczorek był najsłabszym ogniwem wśród podopiecznych trenera Ireneusza Kwiecińskiego i zdobył tylko dwa "oczka".

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[event_poll=25320]

Źródło artykułu: