Prezes Fogo Unii zdaje sobie jednak sprawę, że gospodarzy czeka niełatwe zadanie. Jaskółki zajmują pierwszą lokatę w tabeli ENEA Ekstraligi i doznały w pięciu meczach zaledwie jednej porażki. - Mamy świadomość tego, że przyjeżdża do nas aktualny lider tych rozgrywek. Nie mam wątpliwości, że będzie to trudne spotkanie, ale nasza drużyna już w Gdańsku pokazała, że drzemie w niej naprawdę duży potencjał. By walczyć o medale, musimy tak trudne mecze na własnym torze wygrywać. Dlatego też liczę, że będziemy mogli dopisać sobie w niedzielę kolejne punkty - powiedział Piotr Rusiecki w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
Niedzielny mecz w Lesznie nie będzie transmitowany przez stację nSport. Gospodarze nie ukrywają, że są z tego faktu zadowoleni. Liczą bowiem na to, że na stadionie zjawi się paręnaście tysięcy kibiców. - Rywal jest na tyle atrakcyjny, że możemy liczyć na pobicie wyniku frekwencji z ostatniego meczu przeciwko Falubazowi Zielona Góra. Myślę, że ci, którzy wybiorą się na stadion zobaczą zacięte widowisko i będą w pełni zadowoleni - ocenił prezes Fogo Unii.
Leszczynianie cieszą się, że przy okazji najbliższego meczu z tarnowianami zapełni się także sektor rodzinny. Organizatorzy przygotowują wiele atrakcji dla najmłodszych kibiców. - Chcemy, by na stadion przybyły w niedzielę całe rodziny, gdyż z okazji Dnia Dziecka zapewnimy wiele atrakcji dla najmłodszych. Klub oferował oprócz tego promocyjne ceny wejściówek na sektor rodzinny. Liczymy, że zarówno pod względem sportowym, jak i i organizacyjnym, niedzielne zawody zakończą się naszym sukcesem - zakończył Rusiecki.
Jak podkreśla Piotr Rusiecki, drużyna Fogo Unii nie może spocząć na laurach. Leszczynianie, którzy wygrali w ubiegłą niedzielę wyjazdowy mecz z Wybrzeżem, celują w zwycięstwo nad tarnowską Unią.
Kto będzie faworytem niedzielnego meczu? 
Unia
kto Unia hallelujah hallelujah....