Sześć tygodni przerwy Mariusza Frankowa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Powrót do ligowego ścigania po rocznej przerwie zaliczył w niedzielę [tag=6257]Mariusz Franków[/tag]. Niestety, mecz KMŻ Lublin z Carbon Startem Gniezno zakończył się dla niego już podczas pierwszego wyścigu.

W trzeciej gonitwie dnia wychowanek pilskiej Polonii wraz z Davey'em Wattem znajdowali się na podwójnym prowadzeniu, gdy na ostatni łuku zaatakował ich Wadim Tarasienko. Rosjanin spowodował upadek Frankowa i został wykluczony z powtórki, ale żużlowiec Koziołków został odwieziony do szpitala. W nim po badaniach lekarze stwierdzili złamanie ręki. - Przerwa potrwa minimum sześć tygodni. Wielka szkoda, bo Mariusz pokazał się z bardzo dobrej strony. Teraz do składu powróci Dawid Lampart, bo nie ma innego wyjścia - poinformował Marian Wardzała w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim. [ad=rectangle] W najbliższej kolejce w starciu z Orłem Łódź w miejsce Frankowa wystąpi Dawid Lampart. Lublinianie nie mają wielkiego wyboru, bowiem z polskich zawodników w kadrze posiadają jeszcze Krzysztofa Pecynę i Mateusza Łukaszewskiego. - Mateusz był na ostatnim treningu i zaprezentował się bardzo słabo - tłumaczy szkoleniowiec KMŻ. Wychowanek leszczyńskiej Unii kilka dni temu poinformował, że zamierza się przenieść do klubu występującego w Polskiej 2. Lidze Żużlowej.

Źródło: Dziennik Wschodni

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: