Kolejarz Opole - Kolejarz Rawag Intermarche Rawicz: pomeczowe Hop-Bęc

Pokonując zespół z Rawicza, Kolejarz Opole odniósł premierowe zwycięstwo. W obu zespołach prym wiodła młodzież. Na pochwały zasłużyli zwłaszcza Oliver Berntzon i Eduard Krcmar.

[bullet=hop.jpg]Hop
Oliver Berntzon wyrasta na lidera…

Z wicemistrzem Szwecji juniorów wiązano przed sezonem duże nadzieje. Jednak inauguracyjny mecz w Krośnie zupełnie mu nie wyszedł. W dwóch kolejnych spotkaniach udowodnił, że słabsze otwarcie było jedynie wypadkiem przy pracy. Świetnie spisał się w starciu z Ostrovią, jeszcze lepiej pojechał przeciwko Kolejarzowi Rawicz, będąc obok Mariusza Staszewskiego najlepszym zawodnikiem opolskiej drużyny. "Hop" nie tylko za skuteczność, ale przede wszystkim za widowiskową, odważną jazdę, dzięki której zaskarbia sobie sympatię kibiców. I szkoda tylko, że filigranowy Szwed nie przebrnął sobotnich kwalifikacji do IMŚJ. Zabrakło mu punktu.
[ad=rectangle]
Eduard Krcmar już liderem jest

Młody Czech w poprzednich latach uchodził u naszych południowych sąsiadów za wielki talent. Przeplatał jednak świetne występy kiepskimi, a mimo podpisanego kontraktu z ekipą z Opola, nie zdążył zadebiutować w polskiej lidze. Szansę otrzymał dopiero w Rawiczu i z każdym kolejnym meczem pokazuje, jak duży drzemie w nim potencjał. W niedzielę uzyskał 12 punktów, a byłoby ich więcej, gdyby nie gapiostwo i wykluczenie za przekroczenie dwóch minut w jednym z biegów. Imponować może jego swoboda na motocyklu i przemyślana jazda. Z umiejętnościami idzie w parze bardzo dobrej jakości sprzęt, przygotowywany przez byłego żużlowca Bohumila Brhela.

Team spirit w Kolejarzu Opole

W ostatnich sezonach atmosfera w klubie z Opola pozostawiała wiele do życzenia. Brakowało nici porozumienia na linii zawodnicy-trener, dobrego kontaktu z żużlowcami nie potrafili nawiązać także działacze, na co wpływ miały niewątpliwie problemy finansowe i narastające długi. Do tego doszedł ubiegłoroczny strajk kibiców. Za jeden z priorytetów na ten sezon uznano poprawienie klimatu. Na głębokie analizy i wyciąganie wniosków jeszcze za wcześnie, bo im dalej w las, tym trudniej, ale póki co nastroje w opolskiej drużynie dopisują. Duża w tym zasługa menedżera Marcina Sekuli, który z łatwością nawiązuje relacje ze swoimi podopiecznymi, a sami zawodnicy też dbają o atmosferę.

Postępy Kaczmarka i Niedźwiedzia

Jako zespół Kolejarz Rawicz spisał się w niedzielę słabo, ale zdaniem trenera Henryka Jaska na pochwały zasłużyli juniorzy: Łukasz Kaczmarek i Sebastian Niedźwiedź. Trudno się ze szkoleniowcem nie zgodzić. Kaczmarek poczynił spory postęp, co udowodnia udanymi występami w II lidze i zawodach młodzieżowych. Jego pech polega na tym, że w walce o skład ekstraligowej Stali posiada bardzo silną konkurencję, ale przed nim jeszcze niecałe trzy lata w gronie młodzieżowców. O dwa lata dłużej juniorem będzie Niedźwiedź, który w marcu skończył dopiero 17 lat. Warto zwrócić na niego uwagę, bo zadatki na dobrego żużlowca ma.

[bullet=bec.jpg]Bęc
Nieskuteczny Eric Andersson


Niespełna 30-letni Szwed miał stanowić o sile Kolejarzy z Rawicza, ale na wyjazdach nie zachwyca. W obu spotkaniach na obcych torach, w Ostrowie i Opolu, zdobył po cztery punkty. Wyniki zdecydowanie poniżej oczekiwań. W niedzielę nie można było mu odmówić ambicji, bo na dystansie walczył, jednak brakowało mu przede wszystkim dobrych wyjść spod taśmy.

Absencje rawiczan

Kto wie, jak potoczyłby się mecz, gdyby w składzie gości znaleźli się Ryan Fisher i Łukasz Bojarski. Amerykanin ze względu na starty w Anglii nie dotarł do Opola, natomiast Bojarski pojawił się w parku maszyn, jednak tylko w charakterze kibica. Uznano bowiem, że na szansę bardziej zasługuje Stanisław Mielniczuk. Debiut Ukraińca nie wypadł udanie i można przypuszczać, że świetnie znający opolski tor "Bojar" dołożyłby więcej oczek do dorobku drużyny. Ale mądry Polak po szkodzie.

"Laczek" Rafała Flegera

Fleger wrócił na tor po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją palca u stopy. Z piątki seniorów spisał się najsłabiej, ale nie opuszczał go pech. W 9. biegu, gdy jechał na drugim miejscu za Staszewskim, odczepiła się w jego bucie łyżwa. Akurat przydarzyło się to zawodnikowi, który jak dotąd na nadmiar szczęścia narzekać nie może.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=25307]

Źródło artykułu: