Grigorij Łaguta po operacji. "Nie wiem, kiedy na pewno wrócę na tor"

Grigorij Łaguta w czwartek w klinice w Rydze przeszedł operację kontuzjowanej nogi. Rosjanin przebywa obecnie w domu. Niestety jeszcze nie wie, kiedy wróci do jazdy na żużlu.

Rosjanin podczas jazdy na motocrossie nabawił się kontuzji prawej kostki 21 lutego. Na początku założono mu specjalistyczny usztywniacz, który jednak się nie sprawdził. Grigorij Łaguta był zmuszony poddać się operacji.

Zabieg odbył się w czwartek w Rydze. - Po operacji czuję się dobrze. Operacja przebiegła pomyślnie. Na szczęście wszystko jest w porządku. Sam zabieg trwał dosyć szybko. Teraz jest już dobrze. W czasie operacji założono mi śruby oraz taki pasek, który przykładany jest do kości, a następnie jest przykręcany - powiedział nam "Grisza".

Obecnie zwłaszcza częstochowskich kibiców nurtuje pytanie, kiedy kapitan Włókniarza pojawi się na torze. Sam zainteresowany chciałby, aby nastąpiło to jak najszybciej, ale nie stanie się to, jeżeli nie będzie on w pełni sił. Grigorija Łaguty dobry humor i optymizm jednak nie opuszcza. - Jak włączycie zdjęcia w Internecie, to tam jestem na torze (śmiech) - odpowiedział, gdy spytaliśmy, kiedy ujrzymy go na żużlowym owalu. - A tak na poważnie, to teraz nie mogę powiedzieć w 100 procentach, kiedy będę jeździć. Zobaczymy, jak noga będzie się goić i jak będę się czuć. Teraz noga mnie już nie boli. Minął już ponad miesiąc od tego wydarzenia - dodał.

Grigorij Łaguta jeszcze sam nie wie, jak długo potrwa jego rozbrat z żużlem
Grigorij Łaguta jeszcze sam nie wie, jak długo potrwa jego rozbrat z żużlem

Prawdopodobnie w najbliższym czasie nie będzie konieczny zabieg wyjęcia ciał obcych z nogi Rosjanina. - To już zależy w dużej mierze ode mnie. Jeżeli nie będą mi przeszkadzały, to mogę z nimi chodzić i jeździć - wyjaśnił blisko 30-letni żużlowiec. Wkrótce również powinien on odstawić kule. Rosjanin jest pełen energii. W środę pojawi się w Częstochowie. - Lekarze mi powiedzieli, że dwa tygodnie od operacji mogę już normalnie chodzić. Zresztą ja nie zamierzam siedzieć w domu. W środę w Częstochowie jest sparing i przyjadę go obejrzeć. Zobaczę, jak chłopaki sobie radzą - przekazał.

Na zakończenie "Grisza" podziękował za lawinę słów otuchy, które codziennie otrzymuje od fanów. - Dziękuję za dużą ilość komentarzy od kibiców, którzy życzą mi zdrowia. Pozdrawiam was wszystkich.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (77)
cekaemista
26.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech łachudry z Torunia zajmą się swoim klubem ,który może się w lidzie nie utrzymać .A nie Włókniarzem. 
avatar
CKM_
25.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety, prawda jest taka, że wiszą kasę chyba wszystkim poza Kildemandem i Portasem. Coraz głośniej o różnych niezałatwionych sprawach, wciąż dochodzą następne i końca nie widać. Kiedy gromki Czytaj całość
avatar
light
25.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Niech mu Mizgalski zapłaci to zabczycie nagłe cudowne uzdrowienie Laguty. Problem nie tkwi w kostce a w portfelu!! 
lachman
25.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wygląda na to , że taka kontuzja to specyficzny przypadek i czas leczenia jest bardzo ściśle powiązany z przelewami na konto Griszy. Ale mam wątpliwości, czy miazgalski to dobry terapeuta i mog Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
25.03.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeżeli kontuzję nie idzie inaczej wyleczyć jak tylko z przeprowadzeniem zabiegu chirurgicznego to dochodzenie do zdrowia trochę potrwa oby jak najkrócej.powodzenia,