Adrian Gomólski solidnie przygotowany. Zdoła się odrodzić? "Mogę liczyć na pomoc brata"

Po trzech latach przerwy [tag=3]Adrian Gomólski[/tag] wraca do Gniezna. Wychowanek Startu zapowiada, że do sezonu będzie przygotowany bardzo dobrze, a macierzysty tor może mu tylko pomóc.

Miniony sezon był dla "Adika" bardzo trudny. W sumie reprezentował w polskiej lidze barwy trzech klubów, w tym dwóch ekstraligowych, ale spisywał się po prostu słabo. Jak sam mówi, po zakończeniu rozgrywek miał kilka propozycji, choć nie wszystkie były konkretnie sprecyzowane. - Wybrałem Gniezno z tego względu, że jestem na miejscu, dużo więcej czasu będę mógł poświęcić na trening. Nie mam co ukrywać, że finanse też miały znaczenie - nie muszę dojeżdżać, z warsztatu mam 7 minut drogi na stadion - powiedział w rozmowie z naszym portalem.

Nie bez wpływu na decyzję zawodnika była zaoferowana mu współpraca ze strony osób związanych z klubem. Dzięki temu Gomólski znów poczuł, że ktoś w niego wierzy. - Została mi zaoferowana pomoc sprzętowa ze strony pana Roberta Łukasika, oprócz tego ja na miarę swoich możliwości przygotuję 4 silniki. Na pewno będzie pomoc Kacpra, wspólnie z moim ojcem, więc myślę, że tak to wszystko dopasujemy, żeby motocykle jechały jak najszybciej z pożytkiem dla mnie i klubu - przyznał. Kacper Gomólski broni obecnie barw Unii Tarnów. W przeszłości, kiedy był zawodnikiem Startu, a "Adik" jeździł poza Gnieznem, "Ginger" niejednokrotnie korzystał ze sprzętu użyczonego przez starszego brata. Być może tym razem dojdzie do odwrotnej sytuacji.

Gomólski może liczyć na wsparcie m.in. brata
Gomólski może liczyć na wsparcie m.in. brata

Start ma w kadrze aż dziesięciu seniorów. W meczach ligowych pod numerami 1-5 wystawionych musi być dwóch Polaków. Oprócz Gomólskiego taki status mają Adam Skórnicki, Damian Adamczak oraz Maciej Fajfer. Na chwilę obecną wydaje się, że najmniejsze szanse na udział w meczach ma ten ostatni. Pozostałą trójkę czeka walka o dwa miejsca, lub - jeśli będzie prezentować wysoką formę - uzupełniana będzie dwójką obcokrajowców. 27-latek nie boi się rywalizacji. Podobna sytuacja miała m.in. podczas jego ostatnich startów w Gnieźnie. - Może na palcach dwóch rąk można policzyć zawodników, którzy zawsze mają zagwarantowane występy. W 2010 roku ten sezon nie był zły, jeździłem na dość stabilnym poziomie. Wtedy mieliśmy taki typowo twardy tor, gdzie raz te mecze były lepsze w moim wykonaniu, a czasami czegoś brakowało. Każdy będzie chciał jechać w meczu, każdy będzie chciał dawać z siebie wszystko, a pojadą po prostu najlepsi i to ma być z korzyścią dla zespołu - zaznaczył.

Gomólski czeka już na start rozgrywek. Jest nastawiony optymistycznie, choć nie chce wyznaczać sobie indywidualnych celów. Podkreśla, że naprawdę solidnie przepracował zimę, co powinno procentować w sezonie. A na co będzie stać w Polskiej Lidze Żużlowej Start? - Ja zawsze wychodziłem z założenia, że nazwiska nie jadą. Mamy grono zawodników, którzy mają za sobą słabszy okres, ale jeśli kilku z nich "trafi" z formą i dopasuje sprzęt, to spokojnie możemy powalczyć o pierwszą czwórkę. Trzeba do tego jednak podejść na spokojnie. Bezproblemowe utrzymanie to już będzie dobry wynik. Według mnie, przy tej sytuacji klubu, mamy dobry skład - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!