Dla wielu fanów sportu żużlowego skład, jaki przygotowało Stowarzyszenie ŻKS ROW Rybnik na sezon 2014 to mieszanka wybuchowa. Zestawienie beniaminka I ligi składa się z młodych i ambitnych jeźdźców, którzy jednak w większości błyszczeli na arenach drugoligowych. Miano lidera rybnickiej drużyny przypisuje się uczestnikowi cyklu Grand Prix Chrisowi Harrisowi. By wykonać plan, jaki przedstawił zarząd klubu, potrzebna jest silna druga linia. Ogromne nadzieje wiąże się z Dawidem Stachyrą.
Jak tłumaczy sternik rybnickiego klubu - żaden z zawodników nie ma zagwarantowanych startów. Wszyscy żużlowcy na miejsce w składzie będą musieli solidnie zapracować. Szanse jeźdźców będą wyrównane, jako że startować będą na klubowych motocyklach.
Dawid Stachyra w ciągu swojej kariery reprezentował kluby z Lublina, Rzeszowa i Gdańska. Miniony sezon spędził właśnie w Wybrzeżu. Z pewnością nie był to najbardziej udany rok w jego karierze. Zakończył go ze średnią biegową równą 1,339. On sam, jak i jego nowi pracodawcy zauważają, że jego starty przypominają sinusoidę. Z racji tego, że w sezonie 2012 popularny "Davidoff" okazał się jednym z najlepszych zawodników drużyny z Lublina, prezes Krzysztof Mrozek liczy na jego dobrą dyspozycję w barwach ŻKS ROW.
Włodarz górnośląskiej drużyny jest niezwykle zadowolony z postawy Stachyry. Zarząd od roku buduje dobry wizerunek klubu, a wychowanek lubelskiej drużyny, mówiąc o nowych pracodawcach, zawsze przedstawia ich w jasnych barwach. Rozmowy przed parafowaniem umowy przebiegły niezwykle szybko. "Davidoff" był jednym z pierwszych jeźdźców, którzy podpisali kontrakty z ŻKS ROW. Obie strony nie ukrywały zadowolenia.
- Z Dawidem Stachyrą jest tak, że on jedzie zwykle według sinusoidy. Miniony sezon miał ciut słabszy, natomiast myślę, że w tym roku będzie jednym z kluczowych zawodników I ligi. Na tego zawodnika właśnie bardzo liczę i jestem niemal pewien, że się nie zawiodę. Ponadto to jest zawodnik, który kreuje taką markę klubu, że niejeden mógłby pozazdrościć - tłumaczy Krzysztof Mrozek.
Stachyra jest bardzo pozytywnie nastawiony do sezonu 2014. W wielu wywiadach mówił, że kolejny rok z pewnością będzie lepszy. Zawodnik wprowadził pewne zmiany w tok swoich przygotowań do sezonu. Między innymi rozpoczął współpracę z psychologiem.
Choć miniony sezon nie był szczytem możliwości Stachyry, przyczynił się do awansu swojej drużyny do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zawodnik w rozmowie z naszym serwisem nie ukrywa, że w okresie transferowym napływały do niego oferty z Enea Ekstraligi. Klub z Rybnika wygrał nie tylko pod względem położenia i dobrej komunikacji z Rzeszowem.
- Nie ukrywam, że po zakończeniu ostatniego sezonu miałem dużo możliwości i być może była nawet szansa, bym trafił do Ekstraligi. Jestem rybnickim klubem pozytywnie zaskoczony. Rozmowy z prezesem Mrozkiem od samego początku były bardzo klarowne. Rybnik jest prowadzony w sposób poukładany i także dla nas, zawodników, ta sytuacja jest bardzo komfortowa - powiedział Dawid Stachyra.
Nowy nabytek rybnickiego klubu niejednokrotnie udowodnił, że jego umiejętności i doświadczenie przekładają się na satysfakcjonujący wynik. Dobrym przykładem jest występ w memoriale Jana Ciszewskiego, który odbył się na stadionie MOSiR w Rybniku w roku 2012. Zawodnik okazał się jednym z najskuteczniejszych. Wywalczył wówczas 15 punktów. Zabrakło mu tylko szczęścia w finale, z którego został wykluczony.
W minionym roku tor przy ulicy Gliwickiej 72 przeszedł modernizację. W związku z powiększeniem płyty boiska piłkarskiego, owal żużlowy całkowicie zmienił swoją geometrię. Stachyra miał już okazję do startu na nowym torze. Nie może go jednak dobrze wspominać. Jeździec wystąpił w Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Rybnika. W pierwszym wyścigu przyszło mu oglądać plecy trójki rywali, natomiast podczas drugiego startu zanotował upadek. Tym samym zakończył turniej.
Podczas pierwszego roku działalności ŻKS ROW, liderami drużyny okazali się: Lewis Bridger, Ilja Czałow oraz Vaclav Milik. Cała trójka ponownie będzie broniła barw rybnickiego klubu. Między drugą, a pierwszą ligą jest jednak spora przepaść. Ciężko więc stwierdzić, czy ci młodzi, choć waleczni zawodnicy poradzą sobie w wyższej klasie.
Nie da się ukryć, że Dawid Stachyra doświadczenie związane z zapleczem Enea Ekstraligi ma. Zdaje się, że to on po Harrisie może być kluczowym zawodnikiem rybnickiej drużyny.