Przypomnijmy, iż drużyna z Podkarpacia po ósmym wyścigu przestała wyjeżdżać na tor. Działacze KSM Krosno tłumaczyli wówczas, iż ze względu na ciężkie warunki torowe części żużlowców odnowiły się urazy, a u innych nastąpiła awaria sprzętu, przez którą nie mogli brać udziału w dalszej rywalizacji. Główna Komisja Sportu Żużlowego uznała postępowanie zespołu z Krosna za odmowę startu w części zawodów i nałożyła na klub karę finansową w wysokości 10,5 tys. złotych.
Kara ta została rozłożona na raty, a po wpłaceniu pierwszej z nich krośnianie odwołali się do Trybunału PZM. Ten na wtorkowym posiedzeniu utrzymał stanowisko GKSŻ i nie anulował jej decyzji. - Skorzystaliśmy z możliwości odwołania, ale nic to nie dało. Szanujemy decyzję Trybunału i nie chcemy więcej wracać do sprawy. Było, minęło. Chcemy się już po prostu tylko skupić na przyszłym sezonie - powiedział w rozmowie z naszym portalem Wojciech Zych, wiceprezes KSM Krosno.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!