Żużlowiec pochodzący z Żarnowicy nie poradził sobie z presją i zajął dalekie 14. miejsce w cyklu. Na swoim koncie zapisał 62 punkty, tracąc do czołowej ósemki, premiującej awansem do przyszłorocznej edycji czempionatu, 44 "oczka". Słowak wyciąga jednak pozytywy ze swoich występów w turnieju.
- Cieszę się, że otrzymałem szansę startów w cyklu Grand Prix i jestem za to wdzięczny BSI. Bycie wśród piętnastu najlepszych zawodników na świecie było niesamowitym przeżyciem. Widzę jednak, że jeszcze nie jestem gotowy na starty w tym turnieju, ale dzięki Grand Prix zebrałem cenne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości - powiedział na łamach speedwaygp.com dość niespodziewany triumfator Speedway European Championships.
Martin Vaculik zamierza powrócić do cyklu Grand Prix w przyszłości. - Jeszcze wrócę i powalczę o tytuł mistrza świata. Nie mogę kupić doświadczenia, jakie zyskałem w tym roku. Czasami musisz zrobić krok do tyłu, by później zrobić dwa naprzód. Jestem zadowolony i koncentruję się na przyszły sezon. Chcę być szybki w spotkaniach ligowych - zakończył.
Warto dodać, że w ubiegłym roku 23-latek wystartował w sześciu rundach serii Grand Prix. Był wówczas pierwszym rezerwowym cyklu i zastępował kontuzjowanego Jarosława Hampela. W swoim debiucie stanął na najwyższym stopniu podium w Grand Prix Polski w Gorzowie. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej uplasował się na 11. miejscu.
Źródło: speedwaygp.com