Walkower walkowerowi nierówny. Wspomnienie tego, który przeszedł bez echa

Walkowerem z finałowego meczu Ekstraligi żyje obecnie cała żużlowa polska. Okazuje się jednak, że podobne zachowanie przeszło dawniej bez echa. W 2007 roku na meczu nie zjawił się Atlas Wrocław.

Spotkanie, o którym mowa, zostało zaplanowane na 4 sierpnia. Co ciekawe, było to już drugie podejście do tego meczu. Za pierwszym razem, po rozegraniu kilku wyścigów, żużlowcom przeszkodziły warunki pogodowe.

Podobieństw do meczu finałowego z 2013 roku jest wiele. Atlasowi nie pasował nowy termin spotkania i odmówił przyjazdu do Torunia. Argumentowano to tym, że z powodu kontuzji zdolnych do jazdy było tylko czterech żużlowców wrocławskiego zespołu. Speedway Ekstraliga nie otrzymała jednak żadnego oficjalnego pisma w tej sprawie. W związku z tym na stadionie zjawili się sędzia, ochrona, zawodnicy gospodarzy, a nawet kibice. Zgodnie z regulaminem rozgrywek, walkower zarządzono dopiero w momencie planowanego rozpoczęcia spotkania.

Unibaksowi Toruń przyznano dwa punkty meczowe, a wynik zweryfikowano na 40:0. Z perspektywy lat i szumu, jaki wywołał walkower w finale ENEA Ekstraligi, dziwić może łagodność kar, jakie spotkały wówczas wrocławian. Za niezjawienie się na meczu klub z Dolnego Śląska otrzymał 5 tysięcy złotych grzywny. Kara ta została jednak zawieszona.

Mimo walkowera, Atlas Wrocław nie otrzymał poważnych sankcji finansowych
Mimo walkowera, Atlas Wrocław nie otrzymał poważnych sankcji finansowych

Wrocławianom nakazano ponadto zapłacić 30 tysięcy złotych odszkodowania na rzecz Unibaksu Toruń. Klub z Wrocławia odwoływał się od tej kary do kilku instancji. Za każdym razem przyznawano jednak rację Unibaksowi. Mijały tygodnie, a sytuacja urosła do prawdziwego absurdu. Nakaz ten był bowiem przez długi czas ignorowany. List polecony do Wrocławia, w którym torunianie domagali się zapłaty odszkodowania, nie został przez włodarzy Atlasa odebrany. Władze Ekstraligi rozkładały ręce i były w takiej sytuacji bezradne. - Ile można czekać? Przecież to kpina - mówił ówczesny prezes Unibaksu, Wojciech Stępniewski.

Torunianie musieli wykazać się niemałą cierpliwością. Wspomniane odszkodowanie zapłacone zostało dopiero na początku 2008 roku. Działacze Atlasu zrozumieli, iż w przypadku nie przelania pieniędzy, klub zostanie uznany przez Ekstraligę za zadłużony. Przystąpienie do kolejnego sezonu w elicie żużlowej byłoby wówczas niemożliwe. Wojciech Stępniewski, zapytany w styczniu 2008 roku o to, czy Unibax będzie domagał się spłacenia odsetek, odparł: - Czas skończyć w końcu ten spór. Mamy teraz poważniejsze problemy na głowie.

Od wspomnianych wydarzeń minęło blisko sześć lat. Po przeciwnej stronie barykady stoi tym razem Unibax. Tym, co różni obie sprawy są konsekwencje niesportowego zachowania, za jakie uznaje się oddanie meczu walkowerem. Możliwa degradacja, ujemne punkty oraz milionowe kary mają się nijak do sankcji, które spotkały w przeszłości Atlas Wrocław. Jedyne, co tak naprawdę rozróżnia oba przypadki, jest waga spotkania.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (322)
avatar
Wojtula
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co wy tutaj porównujecie mecz o pietruszkę z finałem EL?
Troszkę nijak to się ma do siebie.Owszem,trochę racji macie i tylko dziękować,że kary wtedy były duuuużo niższe.Ale skoro ktoś poddał si
Czytaj całość
avatar
robertdeniro
2.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
2 liga i wszystko w temacie 
avatar
Maciej ZG
2.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Artykuł opublikowany w tym momencie rzeczywiście nosi znamiona tendencyjnego. Moim zdaniem Toruń powinien zapłacić karę za utracone korzyści Falubazu, NC i ENEA osoby z zarządu które podpisą Czytaj całość
avatar
Damingosss87
2.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ogarnijcie się ludzie z tymi poniżaniem drużyny z Torunia. To działacze zrobili błąd nie kibice. Od kilku lat widzę jak na tym forum cała Polska jest przeciwko Toruniowi i każdy z poza Torunia Czytaj całość
avatar
peryan
2.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obiektywizm polskiego kibica. Kilka sezonow temu zgodnie ustalono regulamin i ewentualne kary za walkower. Jest to chyba 250 tysiecy zl plus 50 tysiecy zlotych. I tak:
Jaka byla kara dla atlasa
Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści