Jeszcze Polska nie zginęła - komentarze po meczu PGE Marma Rzeszów - Unibax Toruń

W niedzielne popołudnie na rzeszowskim torze, miejscowa PGE Marma pokonała Unibax Toruń 50:40. Punkt bonusowy powędrował zatem do Grodu Kopernika. Bohaterem gości był niewątpliwie Paweł Przedpełski.

Jan Ząbik (trener Unibaxu Toruń): Walczyliśmy do ostatniego biegu. Tomek Gollob miał dzisiaj problemy, bo jeden silnik mu zdefektował, drugi z kolei się zatarł. To są rzeczy martwe, na które nie mamy wpływu. Jechaliśmy praktycznie w trzech zawodników i chwała, że mamy w zespole Pawła, który kolejny mecz jedzie bardzo dobrze. Obroniliśmy bonus, czyli w dwumeczu z Marmą zdobyliśmy trzy punkty. Nasze następne mecze nie będą łatwe, ale na całe szczęście, będziemy już w pełnym składzie.

Paweł Przedpełski (Unibax Toruń): Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. To kolejny tor, na którym jechałem po raz pierwszy. Bardzo mi się spodobał i dobrze mi się tutaj jeździło.

Dariusz Śledź (trener PGE Marma Rzeszów): Przed meczem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że czołowi zawodnicy Unibaxu pojadą dzisiaj po siedem razy. Gratuluję Pawłowi Przedpełskiemu, który ma za sobą znakomite zawody. Jak się patrzy na takich zawodników, to można powiedzieć "Jeszcze Polska nie zginęła". Cieszymy się, że powrócił do nas Nicki, który był dzisiaj świetnie dysponowany.

Nicki Pedersen (PGE Marma Rzeszów): Strasznie się cieszę, że mogłem wreszcie pokazać się przed rzeszowską publicznością. Nie chciałem występować, kiedy miałem kontuzję, bo nie czułem się wówczas sprawny. Dzisiaj dałem z siebie wszystko. Najważniejsze jest zwycięstwo drużyny i to jest dla mnie najważniejsze.

Grzegorz Walasek (PGE Marma Rzeszów): Dobrze wychodziłem ze startów. Na tym torze najważniejsze jest, aby dobrze przejechać pierwsze okrążenie i znaleźć optymalną ścieżkę na drugim łuku. Wygraliśmy to spotkanie z drużyną, która była dzisiaj osłabiona brakiem swoich podstawowych zawodników, ale pomimo tego pokazała że nadal jest bardzo mocna.

Źródło artykułu: