Greg Hancock: Rzeszowianie chcieli zobaczyć jak rozwinie się sprawa z Nickim i Jasonem

W niedzielę PGE Marma Rzeszów pokonała u siebie składywęgla.pl Polonię Bydgoszcz. Liderem przyjezdnych był Greg Hancock, który w przerwie zimowej był blisko związania się z Żurawiami.

Po dziewięciu wyścigach niedzielnego meczu w Rzeszowie ośmioma punktami prowadzili zawodnicy bydgoskiej Polonii (31:23). Końcówka spotkania należała jednak do gospodarzy, którzy ostatecznie wygrali 48:42.

- Dogonienie nas zajęło zawodnikom z Rzeszowa tylko dwa biegi. Ciężko powiedzieć co zadecydowało o naszej porażce. Zaczęliśmy przegrywać wyścigi, ale nie mogę powiedzieć, że problem tkwił w naszym sprzęcie, czy torze. W momencie gdy gospodarze potrzebowali punktów, zaczęli świetnie wychodzić spod taśmy i pozostawiali naszych chłopaków bez szans - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Greg Hancock, który zakończył spotkanie z dorobkiem 11 punktów i bonusa.

Sytuacja żużlowców z Bydgoszczy nie jest kolorowa. Gryfy plasują się na 9. miejscu w tabeli ENEA Ekstraligi. - W niedzielę w Rzeszowie mogliśmy posmakować zwycięstwa. Potrzebujemy wygranych meczów, bo jak do tej pory jest nam pod górkę. Cały czas walczymy. Czuję się z tym źle, że przegrywamy. Wszystko w tym klubie jest świetne, a mały sukces to to, czego nam obecnie trzeba - mówi "Herbie".

Amerykanin przyznał, że był bardzo blisko związania się z rzeszowskim klubem podczas przerwy zimowej. Ponoć do sfinalizowania kontraktu zabrakło jedynie dopięcia kilku szczegółów. - Z tymi detalami to nie jest do końca prawda, ale ustaliliśmy pewne sprawy. Rzeszowianie czekali na rozwój innych sytuacji. Wydaje mi się, że chcieli zobaczyć jak rozwinie się sprawa z Nickim Pedersenem i Jasonem Crumpem. Taki jest jednak biznes. Nie wyszło z rzeszowskim klubem, ale trafiłem do Polonii Bydgoszcz i bardzo się cieszę, że tutaj jestem. Liczę na sukces w tym klubie - zakończył Hancock.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: