Już na wstępie padł temat pogody, która w pierwotnym terminie, 12 maja, przeszkodziła w rozegraniu pojedynku. Obecnie w Polsce również nie jesteśmy rozpieszczani przez diametralnie zmieniające się warunki atmosferyczne. - Patrzyłem na prognozy i nie są one korzystne - mówił Piotr Paluch. - Co prawda, środę w Częstochowie świeciło słoneczko i raczej nie będzie tematu przełożenia meczu, ale wszystko rozstrzygnie się w czwartek. Decyzję podejmą sędzia i komisarz toru - dodał.
Szkoleniowiec po raz kolejny podkreśla wysoki poziom trudności spotkania, ale ponownie zapowiada walkę swoich żużlowców. - Jedziemy tam powalczyć. Każdy mecz wyjazdowy traktujemy bardzo poważnie. Punkty są nam bardzo potrzebne do tabeli - przyznał trener Stali Gorzów. Dla ekipy z Grodu nad Wartą nadchodzą dni intensywnej pracy, gdyż w czwartek jadą w Częstochowie, a w niedzielę podejmą składywęgla.pl Polonię Bydgoszcz. Jak będą wyglądać przygotowania? - Głównie metoda startowa. Wszyscy zawodnicy są w rozjazdach. Trening we wtorek nie odbył się z powodu deszczu. Planujemy jeździć w środę i ta część zawodników, która jest na miejscu, będzie trenować. W czwartek jedziemy do Częstochowy, aby powalczyć o dwa punkty - kontynuował Bolo.
Ostatnie mecze Dospel Włókniarza Częstochowy nie nastrajały dobrze kibiców tej drużyny, a za blamaż we Wrocławiu zawodnicy i zarząd przepraszali. Nie ulega jednak wątpliwościom, że na swoim torze to będzie zgoła inna drużyna niż na wyjeździe. Skład personalny oparty jest przecież na liderze cyklu Grand Prix, Emilu Sajfutdinowie oraz na Grigoriju Łagucie. Do tego utalentowany Michael Jepsen Jensen i nieprzewidywalni Rune Holta z Rafałem Szombierskim. - Wrocławski tor jest specyficzny. Był przygotowany pod swoich zawodników. Wrocław jest na fali. Trafił z żużlowcami, którzy robią punkty, ale Częstochowa też jest bardzo groźnym rywalem. Mają dobre nazwiska, które potrafią jechać i zdobywać punkty. Nie ma się co sugerować ich ostatnim meczem, bo u siebie będą faworytami. Przystąpimy do tego meczu tak, jak do tego w Tarnowie i będziemy chcieli dobrze wypaść w paszczy lwa - zapewniał.
Awizowane składy na ten pojedynek podawaliśmy w poniedziałek. W gorzowskim zespole dojdzie do pewnych zmian. Oprócz zamiany numerów Linusa Sundstroema i Daniela Nermarka korekta nastąpi także na pozycji drugiego juniora. W miejsce słabo spisującego się Łukasza Cyrana pojedzie Adrian Cyfer. Potwierdził to sam Paluch, który wymieniając po kolei żużlowców na końcu podał nazwisko Cyfera. - Jeżeli chodzi o Adriana to jest to jego pierwszy mecz ligowy w Ekstralidze w tym roku. Rozmawiałem z nim, żeby nie było dużego stresu, żadnej "napinki". Ma jechać to, co wypracował sobie we wcześniejszych meczach. To powinno zdać egzamin. Nic nie musi, a uważam, że nie jest bez szans, patrząc na ostatnie jego wyniki - zdradził szkoleniowiec.
W Gorzowie fani mieli też jednak sporo zmartwień związanych z Bartoszem Zmarzlikiem. 18-latek zaliczył upadek podczas półfinału Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów w Gdańsku. Jazdę kontynuował, ale nie obyło się bez urazu. - Z dnia na dzień coraz lepiej się czuje. Bark już tak nie doskwiera, ale w środę podejmiemy decyzję czy wystąpi w meczu. Jest w składzie i wszystko idzie w dobrym kierunku - uspokoił na koniec Piotr Paluch.