W środę poznaliśmy awizowane składy na to spotkanie. Do niedzieli pozostało jeszcze sporo czasu, dlatego też trudno spodziewać się pewnych decyzji, jeśli chodzi o koncepcję składu. - Jeszcze jest trochę czasu na podjęcie decyzji - mówił szkoleniowiec żółto-niebieskich. Jednym z ważniejszych wyborów może okazać się pozycja drugiego juniora, gdyż w ostatnim czasie bardzo dobrą formę zasygnalizował Adrian Cyfer. - Dyspozycja Adriana jest dobra. Było to widać podczas meczu w Grudziądzu, w Srebrnym Kasku i także tutaj na treningu. Może początek nie był taki dobry, ale drugi zjazd był lepszy. Robi postępy i zasługuje na pochwałę - skomentował Piotr Paluch.
Na czwartkowym treningu przez chwilę zadrżały serca, gdyż upadek zanotował Łukasz Cyran. Wszystko wskazuje jednak na to, że to wcale nie ułatwi trenerowi sprawy z wyborem młodzieżowca. Bardziej od samego zawodnika ucierpiał motocykl. "Pele" jedynie otarł sobie biodro i poobijał prawą rękę. Natychmiast obłożono to lodem, dzięki czemu nie wystąpiła opuchlizna. Cyran nie musi się więc martwić o swoje zdrowie.
Niedzielne spotkanie odbędzie się w Bydgoszczy. Z tego powodu powrócił temat Tomasza Gapińskiego. Zawodnik ten przed rokiem występował nad Brdą i mógłby pomóc Stali szybciej rozpracować nawierzchnię tamtejszego toru. Po raz kolejny jednak Stal Gorzów skorzysta z zastępstwa zawodnika za Daniela Nermarka, a "Gapy" raczej nie zobaczymy w składzie. - Tomek ma teraz problemy z silnikami. Cały czas przekłada, szuka. To nie jest to, co powinno być. Na meczu z pewnością odwiedzi nas i pomoże nam w parkingu, bo zna geometrię toru. Gdyby był w dobrej formie, także sprzętowej, z pewnością by jechał. Na razie najkorzystniejszy układ to ten z ZZ-tką - zdradził "Bolo". Potwierdzeniem tych słów było niesamowite skupienie Gapińskiego podczas treningu, który dużo czasu spędził przy motocyklu i nie chciał rozmawiać z mediami. - On bardzo chce. Przyjeżdża na treningi, sprawdza różne ustawienia, przestawia silniki. Problemy sprzętowe to jedno. Druga sprawa, że jeżeli coś się dzieje z motocyklami to i zawodnik nie czuje się komfortowo - dodał.
Składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz to obecnie przedostatnia drużyna ENEA Ekstraligi. Trener gorzowian nie patrzy jednak na to i wie, że mecz z ekipą Jacka Woźniaka do łatwych należeć nie będzie. Jak będą wyglądać pojedynki liderów obu drużyn? Greg Hancock zmierzy się przecież z Nielsem Kristianem Iversenem, a Krzysztof Kasprzak z Krzysztofem Buczkowskim. - Bardzo bym chciał, aby to było na korzyść Stali Gorzów, ale oni jadą na swoim torze. Nie ma co ukrywać, że są faworytem tego spotkania. Jedziemy z bojowym nastawieniem, ale spokojnie. Jest ciche założenie, by zrobić w dwumeczu z Bydgoszczą trzy punkty. Jeżeli uda się wygrać tam to będzie bardzo dobrze - stwierdził Paluch.
Tabela rozgrywek wskazywałaby raczej na odwrotną sytuację, niż to opisuje szkoleniowiec żółto-niebieskich. Trzeba jednak pamiętać, że mieliśmy już w tym sezonie wiele niespodzianek. A to nie jedyny powód takich twierdzeń trenera Stali. - My odnieśliśmy kilka zwycięstw, a oni nie. Inne zawody to całkiem co innego niż liga. Patrząc na jazdę Bydgoszczy to jechali oni tylko jeden mecz u siebie i go wygrali. Reszta to były wyjazdy. Mają też zaległe spotkanie - wyjaśnił.
Przed derbami ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra w obozie gorzowskim żużlowców spod znaku Myszki Miki także stawiano w roli faworyta. Czy to ma być sposób na zdjęcie presji z własnych zawodników i osiąganie zwycięstw? To się okaże. Pewne jest jedno. Oba zespoły będą walczyć o dwa punkty meczowe. - Na pewno nie będzie łatwo. Będziemy starali się wydrzeć punkty w każdym biegu na torze - zakończył Piotr Paluch.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!