Zaległe mecze ENEA Ekstraligi oczami Bartłomieja Czekańskiego

W piątek i sobotę odbędą się dwa zaległe spotkania ENEA Ekstraligi. Swoje typy przedstawił ekspert portalu SportoweFakty.pl, Bartłomiej Czekański.

"Znowu w życiu mi nie wyszło…". To słynna pieśń "Budki Suflera". Mnie znowu nie wydało typowanie wyników (poprzedniej kolejki). Zresztą, jak zawsze. Ale te nasze typowania na www.sportowefakty.pl, to na razie chora klacz, jak to mawia mój kierowca rajdowy (byłem jego pilotem). Wielu żużlowców wciąż ma za mało kontaktowej jazdy po długiej zimie, wielu jest niespasowanych ze swoim sprzętem, decyduje dobór odpowiednich przełożeń do toru i dyspozycja danego dnia. W zasadzie można rzucać tylko monetą. Dziś już nie ma takich pewniaków jak Hans Nielsen, Gundersen, Knudsen, Adams itd. No może, jeszcze Nickuś Pedersen się ostał. O ile mu komisarz toru nie ubije na beton.

Ostatnie wyniki Ekstraligi pokazują, że mam rację, pisząc, że jej okrojenie do ośmiu drużyn jest bez sensu i jest strzałem w stopę. Drużyny skazywane na pożarcie potrafią się postawić faworytom nawet na ich terenie i stworzyć fajne widowisko. Nie potrafię żyć z tym, że Ekstraligę mogą opuścić takie ikony jak Unia Leszno, Stal Gorzów, czy Sparta Wrocław. A i Gniezno wnosi ożywienie, świeżość i nowych, fanatycznych kibiców! Ja bym w tym towarzystwie widział jeszcze Gdańsk i Grudziądz. Trzeba więc Ekstraligę poszerzać, a nie kastrować!

Krzysiek Cegielski był naszym drugim żużlowcem po Gollobie. Miał być następcą Tomka. Udanie jeździł po torach świata, przygotowywał sobie motory, teraz jest świetnym telewizyjnym komentatorem, i Wy piszecie, że nie zna się na żużlu, bo nie trafił jakiegoś wyniku? To chore! A jaka jest Wasza wiedza wobec doświadczenia "Cegły"???

Albo Jacek Gajewski, Władysław Komarnicki, czy ja, którzy w żużlu od lat siedzimy w jego bebechach po uszy i wiele dla niego robimy, a według Was nie znamy się, bo czasem nie trafiamy w wyniki? Polecam Wam zimny prysznic i przysiady. Wiecie tyle, ile zjecie i tyle co zobaczycie z trybun lub z telewizji. To za mało.

Unibax Toruń - Unia Tarnów

Toruń bez Sullivana, czyli bez błysku, ale jakże skuteczny. "Miedziak" chyba jedzie życiówkę. Także Brzozowski. To rekompensuje słabą formę Holdera. Tarnów, jako mistrz Polski, skompromitował się we Wrocku, przegrywając ze Spartą, w której juniorzy nie zdobyli nawet punktu! Tyle, że już po meczu z WTS-em, wystrzałową formę nagle odzyskał "Magic" Janowski. Chociaż on, bo na razie "Koldi" jedzie ogony. Poszczególne biegi będą więc ciekawe. Typuję 49:41 dla "Aniołów".

Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno

Sobota. Mecz… kandydatów do spadku (obok Gniezna i Wrocka). Utalentowany "Kasper" w totalnym dołku, "Gapę" lubię, lecz to od dość dawna nie jest ekstraligowy rajder. Zastąpi go ponoć Szwed Linus Sundstroem, a to jest bardzo interesujący zawodnik. Widziałem go w meczach ligi szwedzkiej. Bjerre nie istnieje, Lindgren to w Ekstralidze tylko druga linia, ale złapali formę brachole Pawliccy. Zaryzykuję: 44:46 dla Unii Leszno! A co mi tam. Chociaż obie drużyny lubię!

Bartłomiej Czekański

Bartłomiej Czekański przewiduje zwycięstwa Unibaxu Toruń i Fogo Unii Leszno
Bartłomiej Czekański przewiduje zwycięstwa Unibaxu Toruń i Fogo Unii Leszno
Źródło artykułu: