23 marca w nowozelandzkim Auckland rozpocznie się przyszłoroczny cykl Grand Prix. Miesiąc później (27 kwietnia) żużlowa elita zawita do Bydgoszczy. Być może jeszcze w tym tygodniu Paul Bellamy, szef angielskiej firmy BSI, która ma prawa do GP, przyleci do Polski i podpisze umowę. Wiadomość, że turniej o Indywidualne Mistrzostwo Świata wraca na stadion Polonii Bydgoszcz bardzo ucieszyła Roberta Kościechę.
- Bardzo się cieszę, że Grand Prix wraca do Bydgoszczy. To dobra wiadomość dla klubu i miasta. Bydgoszcz organizując tak wielką imprezę, która cieszy się sporym zainteresowaniem kibiców może się fajnie wypromować. Z kolei Polonia powinna na tym zyskać finansowo, a to pozwoli klubowi szybciej wyjść z finansowych tarapatów. Fajnie, że władze miasta postarały się, że najlepsi żużlowcy świata ponownie ścigać się będą na bydgoskim torze - mówi zawodnik Polonii.
"Kostka" cieszy jeszcze jeden fakt. - W ostatnich latach nasze kluby przebijały się ofertami i płaciły wielkie pieniądze za organizacje turniejów Grand Prix. Dobrze, że to się skończyło i liczy się wartość sportowa. Bydgoskie imprezy zawsze były świetnie zorganizowane, a w zawodach nie brakowało wielkich emocji. Bydgoski tor stworzony jest bowiem do walki. Potwierdził to na przykład tegoroczny półfinał Drużynowego Pucharu Świata - dodał Robert Kościecha.
W sezonie 2013 w Polsce odbędą się trzy turnieje GP. Oprócz Bydgoszczy żużlowa elita zawita jeszcze do Gorzowa (15 czerwca) i Torunia, gdzie 5 października ponownie rozdane zostaną medale IMŚ. Barw naszego kraju w przyszłorocznej rywalizacji najlepszych zawodników świata bronić będą Tomasz Gollob, Jarosław Hampel oraz Krzysztof Kasprzak.