- Dwa miesiące bez meczów ligowych nie należały do najłatwiejszych jeśli chodzi o finanse klubu. Po pierwsze nie ma wpływu z biletów, czyli z tej bieżącej działalności klubu. Po drugie sytuacja u naszych sponsorów jest też różna i przelewy nie zawsze realizowane są na bieżąco. W tym okresie braku meczów ligowych wpływy do budżetu uległy zdecydowanemu zmniejszeniu - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Artur Bieliński, p.o. prezesa ŻKS Ostrovia.
Przypomnijmy, że po początku sezonu, który był bogaty w mecze ligowe w Ostrowie, od 15 lipca, czyli ostatniego pojedynku rundy zasadniczej z GTŻ-em Grudziądz, przez dwa miesiące - do 10 września - w Ostrowie nie odbyła się żadna impreza żużlowa. Warkot motocykli słychać było tylko podczas treningów szkółki. - Ciężko w takiej sytuacji utrzymać kibiców. Taka przerwa to także spora wyrwa dla klubowego budżetu. Jeśli są mecze na bieżąco można pozyskiwać sponsorów. Jaką formę reklamy mamy im zaoferować, skoro zespół od dwóch miesięcy nie jeździ? - zastanawia się Bieliński.
Kolejny mecz Ostrovia na własnym torze odjedzie dopiero 7 października i będzie to baraż z ROW-em Rybnik. Oznaczać to będzie prawie trzy miesiące przerwy pomiędzy zawodami ligowymi w grodzie nad Ołobokiem. - Mała liczba meczów to nie tylko problem Ostrowa Wielkopolskiego, stąd też jestem za połączeniem lig, by zwiększyć liczbę spotkań, a przede wszystkim utrzymać ich regularność. Do tego jednak potrzeba zgody wszystkich klubów. Kibic powinien być przyzwyczajony, że co dwa tygodnie jego zespół jeździ na własnym torze. Przecież w każdym mieście, także w Ostrowie są inne dyscypliny sportu, które też walką o kibiców - uważa Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ.
Mimo problemów, ŻKS Ostrovia stara się jak najlepiej przygotować do meczów barażowych. - Czekamy teraz na przelewy z faktur, które wystawiliśmy czy to do sponsorów czy innych podmiotów. Robimy wszystko, by żużlowcy przed barażami otrzymali zastrzyk finansowy i mogli się jak najlepiej przygotować do tych meczów. Wierzę, że będą mogli godnie pojechać i powalczyć o utrzymanie pierwszoligowego żużla w Ostrowie - kończy nasz rozmówca.
Mecze barażowe będą tak naprawdę pojedynkami o być albo nie być dla ostrowskiego żużla. Ewentualny spadek do drugiej ligi może oznaczać najgorsze, bo sytuacja finansowa klubu, który minionej zimy ledwo uporał się z problemami, które rzutują teraz na obecny budżet, nie jest najlepsza. Dużo będzie zależało od wyników meczów barażowych, a także frekwencji na Stadionie Miejskim zarówno podczas barażu jak i Turnieju o Łańcuch Herbowy Ostrowa Wielkopolskiego, który zaplanowano na niedzielę, 21 października.
Przegrają nisko lub wygrają ładna pogoda w Ostrowie = 5 tys.