Nowy zarząd i właściciele klubu, którzy pojawili się we Włókniarzu pod koniec minionego roku, stali się światłem w tunelu na lepsze jutro dla Lwów. W czwartek w Częstochowie odbyła się konferencja prasowa, podczas której prezes Paweł Mizgalski opowiadał o stale polepszającej się sytuacji Włókniarza. Finanse klubu są stabilne i, jak zaznaczył Paweł Mizgalski, zobowiązania wobec zawodników były i są regulowane na bieżąco. Nie dojdzie do sytuacji, że do końca procesu licencyjnego kibice Włókniarza będą musieli drżeć o jego losy, tak jak to miało miejsce w ostatnich latach. Kwestie finansowe mają zostać rozwiązane w najbliższym czasie.
Dostrzegają to także zawodnicy, którzy reprezentowali w minionych rozgrywkach biało-zielonych. Ulubieniec częstochowskiej publiczności, Grigorij Łaguta podpisał list intencyjny, który oznacza niemniej tyle, iż nadal będzie on zdobywać punkty dla Włókniarza. - Nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Jestem zadowolony. Zarząd i władze klubu dobrze pracują, szukają nowych sponsorów i dbają o ten klub. Robią naprawdę bardzo dużo, aby Włókniarz rósł w siłę i szedł w górę - powiedział nam 28-latek.
Na wspomnianej konferencji prasowej prezes Mizgalski nie ukrywał, iż stawiane cele przed drużyną na sezon 2013 będą zdecydowanie większe, niż utrzymanie. Włodarze chcą wzmocnić zespół i powalczyć o strefę medalowa. - Jeśli do drużyny Włókniarza dołączy jakiś dobry zawodnik, to oczywiście zwiększy to naszą siłę i nam pomoże. Myślę, że wtedy możemy walczyć o pierwszą czwórkę - mówi "Grisza".
Łaguta bardzo szybko zdecydował się na kontynuowanie współpracy. Oczywiście kontrakt nie został jeszcze podpisany z kilku powodów niezależnych od stron (m.in. kwestia regulaminu), ale ma to być tylko formalnością. - Skoro ja jestem zadowolony ze współpracy i ludzie z Włókniarza oraz kibice także, to po co to zmieniać? To tak samo jak z miastem i mieszkaniem. Jeśli czujesz się w danym miejscu dobrze to nie zmieniasz tego - oświadczył Rosjanin. Jednocześnie zdementował krążące plotki o zmianie miejsca zamieszkania na Częstochowę. - Nie, mieszkam na Łotwie w Daugavpils. Tam mam swój dom, żonę, syna. Póki co, nie planuję przeprowadzki (śmiech).
Niebawem opublikujemy rozmowę z zastępcą przewodniczącego Rady Nadzorczej spółki CKM Włókniarz, Ireneuszem Winiarskim, w której m.in. mowa o planach na sezon 2013.[i]
[/i]