Na XXIX Memoriał im. Eugeniusza Nazimka i zarazem turniej charytatywny "Gwiazdy Speedway'a dla Lee Richardsona" zjawiło się wielu sympatyków czarnego sportu nie tylko z całej Polski, ale również z kilku znanych żużlowych ośrodków europejskich. Gościem specjalnym turnieju była żona tragicznie zmarłego Lee Richardsona - Emma. Zawody z wysokości trybun oglądał także żużlowiec leszczyńskiej Unii - Jarosław Hampel.
Bezpośrednio przed zmaganiami żużlowymi, podczas prezentacji zawodników głos zabrała prezes PGE Marmy Rzeszów - Marta Półtorak. - Dzisiaj mamy szczególny dzień. Przed nami piękne zawody. Chciałabym podziękować państwu za wspólnie spędzony sezon oraz za przybycie teraz tutaj. Dziękuję również zawodnikom. Przyjechali do Rzeszowa dla swojego kolegi i będą jechać dla niego, by w ten sposób uczcić jego pamięć. Przyjechali tutaj bez jakiegokolwiek wynagrodzenia finansowego, tylko i wyłącznie z własnej woli.
Kibice na stojąco przywitali rodzinę Lee Richardsona, skandując przy tym: "Lee Lee Richardson!" - Bardzo dziękuję wszystkim za przyjście - powiedziała Emma Richardson, której klub kibica wręczył czek w wysokości 7000 złotych. Kwotę tą udało się zebrać m.in. z koszulek z podobizną Lee Richardsona jakie były sprzedawane podczas meczów ligowych. Dodajmy, że cały dochód z biletów z sobotniego Memoriału zostanie przekazany rodzinie Brytyjczyka.
Tuż po prezentacji zawodników pamięć Lee Richardsona i Eugeniusza Nazimka uczczono minutą ciszy. W godzinach południowych delegacja rzeszowskiego klubu złożyła kwiaty na grobie Nazimka, który znajduje się na rzeszowskiej Przybyszówce.
Część główna zawodów, czyli 20-biegowy turniej zakończył triumfem Nicki Pedersena, który tylko w pierwszym swoim starcie musiał uznać wyższość rywala, a w tym przypadku Rafała Okoniewskiego. "Power" imponował szybkością na torze i nawet po przegranym starcie, jak miało to miejsce w wyścigu 12., zdołał jeszcze na pierwszym łuku poradzić sobie z pozostałą trójką jeźdźców. W gonitwie 7. Duńczyk sprokurował jednak bardzo groźne dwie sytuacje, za co tuż po biegu otrzymał ostrzeżenie od sędziego zawodów, pana Piotra Lisa. Po starcie doświadczony żużlowiec znalazł się na trzeciej pozycji i ruszył w pogoń za prowadzącym Adrianem Miedzińskim i Macieje Kuciapą. Bezpardonowym atakiem po wewnętrznej docisnął kapitana Żurawi na prostej startowej do bandy. "Mały" dzięki swojemu doświadczeniu zdołał opanować motocykl. - Nicki po prostu tak jeździ. Już nie pierwszy raz spotykamy się z taką sytuacją w jego wykonaniu. Na szczęście skończyło się dobrze. Nie mam do niego pretensji, bo było to w ferworze walki. Fajnie, że nic się nie stało, bo praktycznie już zsiadałem z motocykla - powiedział po zawodach cały i zdrowy Maciej Kuciapa. Jakby tego było mało, Pedersen jeszcze w tym samym biegu w ostry sposób potraktował Adriana Miedzińskiego, wywożąc go na jednym z łuków tuż po samą bandę. Trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata za te dwie akcje został wygwizdany przez rzeszowską publiczność.
Świetne zawody zaliczył żużlowiec miejscowej PGE Marmy - Rafał Okoniewski, który w biegu dodatkowym o drugie miejsce pokonał byłego "Stalowca" - Davey'a Watta. Australijczyk, który dość niespodziewanie zajął najniższy stopień podium, był zachwycony organizacją zawodów oraz dopingiem ze strony kibiców. - Chodziło przede wszystkim o uczczenie pamięci Lee. Dla mnie zajęcie trzeciego miejsca w takim turnieju to fantastyczne uczucie. Jestem pod ogromnym wrażeniem, bo Rzeszów, jak i cała Polska, pokazał znakomite wsparcie dla jego rodziny - powiedział po zawodach Davey Watt.
Na słowa uznania zasługuje Emil Sajfutdinow, który po trzech swoich biegach wyszedł specjalnie na murawę Stadionu Miejskiego w Rzeszowie i osobiście poinformował kibiców, że wskutek grypy jaka go niedawno dopadła, nie czuje się w pełni sił na kontynuację zawodów i jazdę na motocyklu.
W turnieju nie wystąpili wcześniej awizowani: Jason Crump, Matej Zagar i Sebastian Ułamek. W ich miejsce pojechali odpowiednio: Marco Gaschka, Roman Povazhny i Daniel Jeleniewski.
Jak zapowiedziała w rozmowie z naszym portalem Marta Półtorak, Memoriał im. Eugeniusza Nazimka prawdopodobnie będzie łączony z turniejem pamięci dla Lee Richardsona w przyszłych latach i będzie miał charakter cykliczny.
Wyniki:
1. Nicki Pedersen - 14 (2,3,3,3,3)
2. Rafał Okoniewski - 12+3 (3,3,1,3,2)
3. Davey Watt - 12+2 (1,3,3,2,3)
4. Chris Holder - 11 (3,3,0,3,2)
5. Janusz Kołodziej - 11 (3,2,1,2,3)
6. Dawid Stachyra - 9 (1,2,2,1,3)
7. Adrian Miedziński - 8 (2,1,3,1,1)
8. Roman Povazhny - 7 (0,1,3,3,0)
9. Emil Sajfutdinow - 7 (3,2,2,ns,ns)
10. Grzegorz Walasek - 6 (2,1,1,d,2)
11. Daniel Jeleniewski - 6 (d,1,2,2,1)
12. Maciej Kuciapa - 5 (2,2,d,0,1)
13. Łukasz Sówka - 5 (1,0,2,1,1)
14. Jurica Pavlic - 4 (1,0,0,1,2)
15. Karol Baran - 3 (0,0,1,2,0)
16. Marco Gaschka - 0 (0,0,0,0,0)
Bieg po biegu:
1. (67,32) Holder, Walasek, Pavlic, Baran
2. (66,49) Okoniewski, Pedersen, Watt, Povazhny
3. (66,73) Sajfutdinow, Kuciapa, Stachyra, Gaschka
4. (66,69) Kołodziej, Miedziński, Sówka, Jeleniewski (d/4)
5. (67,19) Okoniewski, Sajfutdinow, Walasek, Sówka
6. (66,45) Holder, Kołodziej, Povazhny, Gaschka
7. (66,07) Pedersen, Kuciapa, Miedziński, Pavlic
8. (67,43) Watt, Stachyra, Jeleniewski, Baran
9. (67,18) Povazhny, Jeleniewski, Walasek, Kuciapa (d/4)
10. (67,08) Miedziński, Stachyra, Okoniewski, Holder
11. (66,65) Watt, Sajfutdinow, Kołodziej, Pavlic
12. (67,05) Pedersen, Sówka, Baran, Gaschka
13. (67,59) Pedersen, Kołodziej, Stachyra, Walasek (d/4)
14. (67,35) Holder, Watt, Sówka, Kuciapa
15. (66,31) Okoniewski, Jeleniewski, Pavlic, Gaschka
16. (67,77) Povazhny, Baran, Miedziński
17. (68,52) Watt, Walasek, Miedziński, Gaschka
18. (67,21) Pedersen, Holder, Jeleniewski
19. (67,47) Stachyra, Pavlic, Sówka, Povazhny
20. (67,78) Kołodziej, Okoniewski, Kuciapa, Baran
Bieg dodatkowy o 2. miejsce:
21. (67,46) Okoniewski, Watt
Kibiców: 6500
NCD: Nicki Pedersen w biegu 7. (66,07 sek.)
Sędziował: Piotr Lis (Lublin)