Kacper Gomólski (Azoty Tauron Tarnów): Awansowaliśmy do finału i tym samym osiągnęliśmy cel na te zawody. Tor był dzisiaj fajny do ścigania i równy dla wszystkich. W dalszej fazie zawodów, jak już nawierzchnia się odsypała, to gorzej jechało się pod płotem. To były naprawdę fajne zawody, było kilka mijanek i kibice mogą być zadowoleni z obejrzanego widowiska.
Piotr Pawlicki (WTS Nice Warszawa): Były fajne zawody. Pobawiliśmy się trochę dzisiaj. Przyjechałem do Częstochowy z dużym zapleczem sprzętowym i próbowałem wiele silników. Praktycznie na każdy bieg coś testowałem, bo wiem, że w niedzielę mam tutaj z Unią Leszno mecz ligowy, który będzie najważniejszym meczem w tym sezonie. W ostatnim biegu wiedziałem, że 4:2 nam wystarczy do tego awansu, ale wiedziałem, że jadę z kolegą z drużyny i próbowałem mu pomóc. Obydwoje zawaliliśmy start i Wojtek Lisiecki wyjechał przed nas. Poradziłem sobie z nim już na wyjściu z pierwszego łuku, ale widziałem, że z tyłu Łukasz troszeczkę się męczy i tak jakoś wyszło, że troszkę zacząłem przyhamowywać Wojtka i pomagać Łukaszowi. On fajnie to wykorzystał, fajnie pojechaliśmy parą to ostatnie okrążenie.
Tobiasz Musielak (Unia Leszno): W pierwszym starcie miałem za mocny motocykl i przekręcało mi na trasie. Byłem bardzo wolny. Później już zmieniliśmy przełożenie i całe zawody było ok. Cieszymy się z awansu, bo to było dla nas ważne. W finale powalczymy o jakiś medal.
Patryk Dolny (Betard Sparta Wrocław): Na początku było słabo, ponieważ nie trafiliśmy z przełożeniami. Tor był inny niż na ostatniej młodzieżówce i musieliśmy szukać innych rozwiązań. Po dwóch wyścigach udało nam się znaleźć receptę i w następnych było zdecydowanie lepiej. Dobrze wychodziłem spod taśmy i napędzałem się na trasie. Razem z mechanikiem potrafiliśmy dojść do tego, żeby było coraz lepiej.
Wojciech Lisiecki (Cembrit Start Gniezno): Mój występ nie był zły. Pierwszy bieg mi nie wyszedł, ale na kolejny wyścig zrobiliśmy korekty w sprzęcie i wygrałem wyścig. Jednak to jeszcze nie było to i dokonaliśmy kolejnych zmian, które tym razem nie przyniosły efektu. W ostatnim wyścigu byłem za szybki. Troszkę nieładnie jechał Piotr Pawlicki. To już drugi raz, kiedy on tak jedzie przeciwko mnie.
Marcin Bubel (SCKM Włókniarz Częstochowa): Moim zdaniem nie było źle. To był już półfinał MDMP, a nie Młodzieżowa Liga Śląska, czy wstępne zawody MDMP. Na tyle, co nie jeździłem, bez objeżdżenia, bo nie jeździłem na motocyklu 3 tygodnie, bez treningów, zawodów, to myślę, że pokazałem się całkiem nieźle. Tymoteusz miał dzisiaj więcej strachu. Od niego niczego się nie wymagało. On miał pojeździć, obyć się z atmosferą podczas zawodów. Myślę, że z pomocą Artura bądź Huberta wywalczylibyśmy awans do finału. Sądzę, że nie byłoby żadnego problemu. Twierdzę, że spokojnie bylibyśmy w pierwszej trójce.
Piotr Baron (menadżer Betard Sparty Wrocław): Moi zawodnicy chcieli dzisiaj pojechać jak najlepsze zawody. Pod koniec turnieju dobrze spisywał się Patryk Dolny, a Patryk Malitowski też nie jechał najgorzej. Szkoda, że upadek zanotował Mike Trzensiok, bo znów się poobijał. To jest młody i ambitny zawodnik i jeszcze zdarzają mu się upadki, ale z biegiem czasu powinno być lepiej.
Wypowiedzi zebrali: Mateusz Makuch i Łukasz Witczyk