Marek Cieślak dla SportoweFakty.pl: Myślę, że Jarek znajdzie sobie dobry klub

Marek Cieślak nie może zrozumieć decyzji prezesa Józefa Dworakowskiego, który odbył ostrą rozmowę z Jarosławem Hampelem. Uważa wręcz, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.

Marek Cieślak bacznie przyglądał się finałowi Srebrnego Kasku w Rzeszowie, w którym zwyciężył Przemysław Pawlicki. - Przemek jeździł bardzo ładnie i zasłużenie wygrał te zawody. Zdobył najwięcej punktów i nie można mieć żadnych zastrzeżeń do jego występu - mówił trener Azotów Tauronu Tarnów oraz kadry narodowej. Na podium, oprócz Pawlickiego, stanęli także Bartosz Zmarzlik oraz Maciej Janowski. Wydaje się, że w tej chwili są to najlepsi juniorzy biało - czerwonych. Marek Cieślak nikogo jednak nie skreśla. - Jest grupa juniorów, która robi systematyczne postępy i naprawdę mamy dobrą młodzież. To widać już od paru lat. To są nadzieje speedwaya, najlepsi zawodnicy w Polsce, a nawet i na świecie. To nasza żużlowa przyszłość. Stworzą kiedyś trzon reprezentacji. Ci zawodnicy na pewno będą jeździli w kadrze. Taka jest kolej rzeczy. Czy to będzie już w najbliższej przyszłości czy może nieco później - zobaczymy - mówi coach w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W finale Drużynowego Pucharu Świata zabrakło reprezentacji Polski, za co szkoleniowiec kadry otrzymał sporo słów krytyki. - Nie żałuję swoich decyzji. Wszyscy są bardzo mądrzy po fakcie. Jak ryzykowałem wiele razy ze składem i wygrywało się puchary to było fajnie. Natomiast teraz nie przewidziałem pewnych sytuacji, bo jak mogłem przewidzieć, że Grzesiek Walasek zrobi dwa punkty w barażu w Bydgoszczy, skoro w lidze jeździ bardzo dobrze?! Wiadomo, że krytyka musi być, ale ja specjalnie się tym nie przejmuję. To jest sport, to jest żużel - tutaj nie da się przewidzieć wszystkiego. Ja już kiedyś mówiłem o odmłodzeniu kadry, ale to jeszcze jak był stary system, gdzie było pięciu zawodników w drużynie. Teraz, gdy mamy ich czterech muszą jechać najlepsi w kraju. Mam nadzieję, że najlepsi to będą właśnie ci młodzi - wyjaśnia.

W ostatnich dniach głośno jest o konflikcie na linii prezes Unii Leszno Józef Dworakowski - Jarosław Hampel. Między panami miało dojść do ostrej wymiany zdań, w której prezes "Byków" miał wyrzucić Hampela z drużyny. - Takie decyzje nie powinny być załatwiane przez telefon. Pewnie były tam jakieś okoliczności, że prezes ten telefon wykonał. Przypuszczam, że dzisiaj tego żałuje, bo będziemy żyli dalej, a nie wiadomo co dalej będzie. Rezygnowanie z zawodnika w lipcu, na dodatek wicemistrza świata - trudno zrozumieć tą decyzję, ale to nie nasza sprawa. Myślę, że Jarek znajdzie sobie dobry klub i będzie zadowolony - stwierdza Cieślak.

Czy zatem Hampel mógłby liczyć na angaż do obecnej drużyny prowadzonej przez Marka Cieślaka, czyli tarnowskich "Jaskółek"? - Czemu nie?! Przecież można powiedzieć, że Jarek to w jakimś małym stopniu mój zawodnik przez wiele lat. Zobaczymy jakie będą regulaminy, my też mamy fajną drużynę i na razie za wcześnie na snucie takich planów. Jedno jest pewne - Jarka w swoim składzie chciałaby mieć każda drużyna - kończy.

Źródło artykułu: