Doman Nowakowski: Boże, zaraz się zacznie

W najbliższy weekend ukaże się najnowszy, 19. numer nieregularnika klubowego "Tylko Falubaz". Będzie można znaleźć w nim felieton Domana Nowakowskiego o derbach Ziemi Lubuskiej.

Moje pierwsze? Rok 1976. Wielka Stal (co z tego, że już bez Plecha?) i ambitny beniaminek, Falubaz (Filip, Marcin i reszta). Ogólnie: zero szans. Nasze gwiazdy to mogą się ścigać co najwyżej z Mieczysławem Woźniakiem i Ryszardem Fabiszewskim - no bo przecież nie z Jancarzem… Faktycznie - Jancarz był jak z innej planety - co ciekawe, nie jeździł w kasku żółtym, tylko w… złotym. Ale nigdy nie zapomnę tego ryku trybun – chyba pierwszego, prawdziwego ryku trybun na W69, który w życiu usłyszałem: kiedy to Protasiewicz pokonał Eddy’ego. Nic to, że owo "pokonanie" polegało wyłącznie na wygraniu pierwszego wirażu. Na wyjściu Edek odjechał i tyle go widziano. Ale sam fakt, że nawet Wielki Jancarz może przegrać start z chłopakiem z Zielonej Góry… Wtedy to już było coś…

Gorzów wydawał się nie do ugryzienia. Na lata, a niektórzy mówili, że na zawsze. Ale oto - ta-dam! - nieoczekiwana zmiana miejsc! Już rok później w ekipie Falubazu pojawia się "mały mesjasz w chusteczce w białe grochy" – i wywraca wszystko do góry nogami. No, nie sam – wsparty Olszakiem i "starą gwardią"… Wiecie, co to wtedy znaczyło – dokopać w końcu Gorzowowi? Coś jak dzisiaj w drugą stronę: "ech, wysłać w końcu ten Falubaz na wakacje…" Znacie? No właśnie! A wtedy nagle okazało się, że żaden tam Jancarz, żaden Rembas, że wszyscy są do ugryzienia, a rządzi tak naprawdę Andrzej Huszcza!

Jednakowoż najwspanialszy bieg w historii derbów nie był dziełem Huszczy i Jancarza (choć pewnie tak by wypadało). To Maciek Jaworek wiosną 1981 przez trzy okrążenia jechał z Eddym kierownicą w kierownicę. On po dużej, a Jancarz po małej. Nikt nie siedział na ławce. Obłęd! Szaleństwo! Trzy okrążenia łeb w łeb, jak przyklejeni – i żaden nie odpuszczał! A kiedy na ostatnim kółku zielonogórski młokos wyprzedził wielkiego stalowca… nigdy nie zapomnę tej eksplozji! Że też wtedy nie dało się nijak nagrać tego biegu – dziś "zaoglądalibyśmy na śmierć" coś więcej niż tylko słynny film akcji pt. "Huszcza kontra Screen"…

Potem bywało różnie, raz jedni, raz drudzy – ale jedno było niezmienne: ten magiczny moment, już po prezentacji… już są w parkingu… jeszcze chwila… i ta cisza… i nagle ryk maszyn – i podjeżdżają pod taśmę… i to z niczym nieporównywalne drżenie spoconych rąk… i największe cwaniaki na trybunach stają się nagle malutkie. Nieważne, z Gorzowa, czy z Zielonej… Boże, zaraz się zacznie… zaraz wszystko będzie jasne…

Więcej najnowszym numerze nieregularnika "Tylko Falubaz", który kibice Falubazu Zielona Góra będą mogli bezpłatnie otrzymać w weekend m.in. w Sklepach Kibica w galeriach Auchan i Focus Mall oraz w niedzielę przed meczem Stelmet Falubaz Zielona Góra - Stal Gorzów, który o 17.30 rozpocznie się na stadionie przy W69.

Źródło artykułu: