W półfinale w Bydgoszczy Polacy przegrali jednym punktem z Rosją. Zdaniem wielu lepiej dla biało-czerwonych byłoby, gdyby z pierwszego półfinału bezpośredni awans wywalczyli Duńczycy, którzy wydają się być groźniejszym rywalem w barażu. - Każde zawody są inne i może być tak, że w czwartek Polska odpali i wygra w cuglach baraż. Równie dobrze po tych mniej udanych zawodach w Bydgoszczy, może nastąpić odrodzenie reprezentacji Polski w Malilli. Obrońcy tytułu mogą wskoczyć jeszcze do finału i w nim namieszać - uważa Tomasz Suskiewicz.
- Ja bym tak szybko nie wyrokował, że może się zdarzyć coś złego reprezentacji Polski. Ona dopiero przegrała jeden turniej. Polacy mogą przecież dokonać roszad w składzie i wygrać jeszcze tę całą rywalizację. Nie raz i nie dwa już udowadniali, że potrafią podnieść się z kolan i zdobyć złoty medal - dodaje menedżer Sajfutdinowa.
Rosjanie nie byli faworytem półfinału i na pewno nie będą głównym kandydatem do medali w finałowej rywalizacji w Malilli. - I może całe szczęście, że nie będziemy faworytem, ponieważ - oprócz Emila - większość reprezentantów Rosji nie ma dużego doświadczenia na arenach międzynarodowych. Taka presja w roli faworyta nie jest im potrzebna. Może z pozycji czarnego konia, uda im się zaatakować z tyłu i wskoczyć na któreś miejsce na podium - wierzy Suskiewicz
Na pewno wygrana w Bydgoszczy nad najsilniejszą drużyną świata w ostatnich trzech latach doda wiary walecznym Rosjanom - Mam nadzieję, że ta wygrana uskrzydli chłopaków z Rosji i pozwoli im uwierzyć w swoje umiejętności. Nie oszukujmy się jednak, gdyby Polska jechała w optymalnym składzie, gospodarze pewnie wygraliby bez problemów półfinał w Bydgoszczy - przypomina Suskiewicz.
Nie mam nic przeciwko żeby wygrali ruscy, jeśli to przyczyni się do ponownego obudzenia tej dyscypliny na wschodzie. Jednak wąt Czytaj całość