Zmora o Zmarzliku: On żyje dla żużla

Bartosz Zmarzlik otrzymał dziką kartę podczas Grand Prix Polski, która w sobotę zostanie rozegrana na torze w Gorzowie Wielkopolskim. Jakiej postawy swojego zawodnika spodziewa się wiceprezes Stali?

Bartosz Zmarzlik mimo młodego wieku, otrzymał szansę od organizatorów Grand Prix i w sobotę pojedzie w Gorzowie Wielkopolskim z dziką kartą podczas GP Polski. Zarówno dla zawodnika, jak i jego klubu - Stali Gorzów, to wielkie wydarzenie. - Zgadzam się z tezą, że każdy punkt będzie dla niego sukcesem i liczę na to, że zdobędzie przynajmniej kilka punktów. Spore wyróżnienie i spore przeżycie. Bartek mocno przeżywa swój pierwszy start w Grand Prix. Trzeba również pamiętać, że Bartek jest pierwszym wychowankiem Stali Gorzów, który startuje w GP w barwach Stali Gorzów. Do tej pory jeździło kilku naszych zawodników w Grand Prix, ale nie było jeszcze sytuacji, aby jeździł i wychowanek i aktualny zawodnik - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Ireneusz Maciej Zmora.

Wiceprezes Stali Gorzów zdaje sobie sprawę, że Zmarzlik to "inwestycja" klubu w przyszłość, którą gorzowski klub wiąże właśnie z tym zawodnikiem. - Bartek ma to olbrzymie szczęście, że ludzie, którzy go otaczają są bardzo mądrzy i poukładani. Jego rodzice prowadzą własny biznes i nikt z nich nie musi żyć z żużla. Zarówno Bartek, jak i jego rodzice żyją dla żużla. Możemy mieć zatem pewność, że wszystkie środki, jakie trafiają do tego zawodnika, są inwestowane po to, aby Bartek mógł startować na najwyższym poziomie. Wiemy również, że rodzice często inwestują w jego sprzęt. Uważam, że rozwój Bartka przebiega w sposób jak najbardziej prawidłowy. To zresztą widać na torach. Drugi raz z rzędu awansował do finału indywidualnych mistrzostw świata juniorów. W lidze stanowi coraz silniejszy i pewny punkt naszej drużyny. Można powiedzieć, że ma wszelkie predyspozycje, aby w przyszłości być liderem Stali i zawodnikiem, na którym będzie opierał się nasz skład. Trzeba również zaznaczyć, że jest zawodnikiem niesamowicie zaangażowanym. Właściwie wszystko co robi, podporządkował żużlowi. Bardzo dużo czasu spędza również w warsztacie. Do tego wszystkiego ma talent, który w połączeniu z ciężką pracą może przynieść efekty w przyszłości - wyjaśnił Zmora.

Od przyszłego sezonu w Enea Ekstralidze juniorzy z KSM powyżej 4,00 nie będą mogli startować jako młodzieżowcy. Wiceprezes gorzowskiego klubu uważa jednak, że wprowadzenie tego przepisu pomoże najlepszym zawodnikom rozwinąć swoje umiejętności. - Myślę, że ten przepis jest bardzo dobry dla polskiej młodzieży. Moje stanowisko jest takie, że produkujemy seryjnie mistrzów świata juniorów indywidualnie i drużynowo. A proszę mi powiedzieć, ilu z nich robi później karierę wśród seniorów? Problem polega na tym, że polskich seniorów trzymamy pod kloszem. Kończą wiek juniora i niewielu potrafi sobie poradzić z wejściem w wiek seniora. Zawodnik, który jest jeszcze juniorem i musi rywalizować z seniorami, to rozwiązanie, które pozwoli im na lepsze wejście w wiek seniorski - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.

Przypominamy, że nadal można nabywać bilety na Grand Prix Polski w Gorzowie po nowej, niższej cenie!

Wygraj bilet na Grand Prix Polski!

Źródło artykułu: