Mimo, że Aleksandr Łoktajew był jednym z najlepszych zawodników Stelmetu Falubaz, wie że mógł pojechać lepiej. - Tor był bardzo dobrze przygotowany, a ja takie bardzo lubię. Tym razem troszeczkę mi się nie udało, gdyż miałem dwa defekty w motorze. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo drużyny - powiedział Ukrainiec, który podobnie jak reszta drużyny, dobrze zaczął jechać dopiero w drugiej fazie meczu. - Tor był bardziej przyczepny, niż myśleliśmy. Później jednak dokonaliśmy korekt i było dobrze. Nie chodziło tu o polewanie, tylko o to że tor się odsypywał - skomentował młody żużlowiec w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W dziewiątym biegu spotkania, żużlowcy Stelmetu Falubaz wygrali 5:0. W tym wyścigu udział brał m.in. nasz rozmówca. - Nie wiem czemu tak się stało. Chłopaki nie zdążyli z przygotowaniem motocykla Kamila Brzozowskiego. Przy wypadku Jonassona nie było żadnego kontaktu między nami. Sam upadł wjeżdżając na przyczepną część toru. Nie było mojej winy - wytłumaczył się Ukrainiec, o którym w zimę głośno było w kontekście ewentualnego transferu nad polskie morze. - To prawda, słyszałem coś że Gdańsk się mną interesował. Nic więcej jednak nie wiem - uciął Łoktajew.
18-letni zawodnik wierzy w to, że jego zespół ma szansę obronić tytuł Drużynowego Mistrza Polski. - Czemu nie? Jak będzie wszystko pasowało i będziemy dobrze jechali, to będzie wszystko ok - stwierdził Aleksandr Łoktajew, który nie chce rozmawiać o przyszłości i o tym co może osiągnąć za kilka lat. - Na razie skupiam się na jeździe. Ciągle się uczę i to mi bardzo pasuje - zakończył.
Aleksandr Łoktajew dla SportoweFakty.pl: Tor był przyczepniejszy niż myśleliśmy
Aleksandr Łoktajew miał być w Stelmecie Falubaz zawodnikiem oczekującym, jednak co mecz pokazuje, że drzemią w nim olbrzymie możliwości. Również w Gdańsku spisał się bardzo dobrze.
Ciągle mówi ze nie pojechał na miarę możliwości ale jakoś nie przeszkadza mu ta myśl na torze i jeździ tak jak by znał się na tym od wieków. Tak trzym Czytaj całość
Ma przed soba swietlana przyszlosc, jesli tylko sie nie podpali...
Powodzenia i trzymam kciuki.