- Na razie nie jestem w tym roku w optymalnej dyspozycji. Zdaję sobie z tego sprawę, zdarza mi się przegrywać. Wiadomo jednak, że liga jest bardzo mocna i nigdzie nie jest łatwo o punkty. Mam nadzieję, że w dalszej części sezonu będę jeszcze lepiej punktował i będę jeszcze pewniejszym punktem zespołu. Do tego będę dążył - powiedział po meczu ze Stelmet Falubazem Jarosław Hampel.
Lider Unii Leszno podkreślił, że specyfika toru przy ulicy Wrocławskiej po opadach deszczu uległa sporej zmianie. - Muszę przyznać, że nawierzchnia strasznie się zmieniła. Wyjeżdżając do pierwszego biegu po opadach nie mogłem nawet nawiązać kontaktu z rywalami. Nie spodziewałem się tego, że tor zachowa się w taki sposób. Musieliśmy troszeczkę inaczej ustawić motocykle. Optymalna była ścieżka jazdy przy krawężniku, a w dodatku bardzo mocno liczył się start. Świetnie startowali gospodarze i dlatego wygrali to spotkanie.
Hampel pochwalił Damiana Balińskiego, który w Zielonej Górze zdobył 9 punktów. - Damian po tak długiej przerwie spowodowanej kontuzją i pewnych problemach sprzętowych pojechał rewelacyjnie. Naprawdę fajnie jest widzieć Damiana w takiej dyspozycji. Ja oraz koledzy z drużyny bardzo cieszymy się z tego, że do nas dołączył i tak dobrze wypadł w niedzielnym spotkaniu. To świetna sprawa, że z powrotem mamy Damiana Balińskiego w zespole. Myślę, że po tych porażkach młodzież jeszcze bardziej będzie chciała dobrze jechać. Mam nadzieję, że następne spotkania w naszym wykonaniu będą jeszcze lepsze - zakończył jeden z dwóch najlepszych polskich żużlowców.
Hampel zadowolony z powrotu Balińskiego
Brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata, Jarosław Hampel, był w niedzielnym meczu w Zielonej Górze liderem Unii Leszno. 13 punktów "Małego" w sześciu biegach nie pomogło jednak jego drużynie w odniesieniu zwycięstwa na terenie mistrzów Polski. Stelmet Falubaz wygrał 51:39.