Tomasz Gollob po Grand Prix Czech: Wyciągnąłem maksimum, ile się dało

 / Tomasz Gollob
/ Tomasz Gollob

Tomasz Gollob trzeci raz z rzędu stanął na podium Grand Prix Czech. Choć mistrz świata z 2010 roku w sobotni wieczór w Pradze jeździł w kratkę, zdołał przedrzeć się do wielkiego finału, gdzie zajął trzecie miejsce. Po zawodach Polak przyznał, że wyciągnął maksimum, ile się dało, zważywszy na pola startowe, z jakich startował w decydujących wyścigach.

W tym artykule dowiesz się o:

Tomasz Gollob zawody w Pradze rozpoczął wyśmienicie. Po trzech seriach startów miał osiem punktów. Później jednak dwukrotnie przyjeżdżał do mety jako ostatni. - Rzadko bywa tak, że jest idealnie. Raz się wygrywa, raz przegrywa. Wyciągnąłem finał z dobrej jazdy i strasznie się cieszę z tego. Zarówno półfinał jak i finał jechałem ze złych pól startowych. Wyciągnąłem tyle, ile się dało - powiedział na gorąco w Pradze 41-letni żużlowiec.

W półfinale Tomasz Gollob wybierał jako ostatni i zostało mu trzecie pole startowe. Mimo tego, zdołał zająć drugie miejsce. W finale startował spod samej bandy, a jednak przedarł się na trzecią pozycję. - Uruchomiłem wszystko, co potrafię i rzeczywiście, zdało to egzamin. Niemniej jednak czwarte pole było beznadziejne - przyznał Gollob.

Tomasz Gollob w półfinale przyjechał za plecami Nickiego Pedersena. Kilka razy widać było ewidentnie, że Polak ma chrapkę na pozycję Nickiego. - Rzeczywiście chciałem w półfinale atakować pierwszą pozycję Nickiego Pedersena. Jechałem blisko niego. Starałem się jednak pilnować tej drugiej pozycji, by jej nie stracić. Bardzo zależało mi na awansie do wielkiego finału. Cóż, to by było, gdybym szarżował i przyjechał do mety trzeci czy czwarty w półfinale. Liczyłem na to, że Nicki nie zrobi błędu i nie wykona niczego dziwnego na torze i razem wjedziemy do finału. Tak też się stało i bardzo się cieszę, że trzeci rok z rzędu pojechałem w wielkim finale na Markecie. Kiedyś, gdy byłem młody, być może pojechałbym inaczej w półfinale i atakował do końca pierwsze miejsce. Teraz pojechałem tak, by znaleźć się w finale - zakończył Gollob, który podkreślał w Pradze radość z trzeciego miejsca i zdobytych 12 punktów, pozwalających mu wciąż zajmować pozycję w ścisłej czołówce klasyfikacji przejściowej cyklu Grand Prix.

Z Pragi
dla SportoweFakty.pl
Maciej Kmiecik

Komentarze (21)
avatar
ROSE
13.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wazne ze Tomek stanal ostatecznie na podium i ze nie uciekla mu czolowka. Ja uznaje to za sukces i trzeba sie z tego cieszyc. Pokonal w finale Hancocka, wskoczyl na pudlo i dobrze jest. 
gość75
13.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I znów ten Tomek Gollob stanął na przeszkodzie aby odśpiewano Mazurka.Dlaczego on wygrał z Hampelem,nie wywoził przeciwników w bandy aby mógł wygrywać Hampel?Dlaczego nie jechał drużynowo!!Szok Czytaj całość
avatar
wiechoo
13.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
GOLLOBA wiecej szcześcia niz rozumu Nicki i JASON pokazali ci gdzie twoje miejsce 
avatar
motorowiec
13.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to byla anty reklama zuzla gesiego panowie gesiego 
wysa
13.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo tomek!!!to co zrobiłeś z tymi wolnymi komarkami to szok!!!Teraz Tomek cie niestać na takieie zawody bo może być różnie!!!POZDRO DAŁEŚ DUŻO EMOCJI!!!!!!!!!!!