Jacek Gajewski nie ma wątpliwości: 10 ekstraligowych drużyn zapewni kibicom wiele emocji. - Biorąc pod uwagę to, nastąpiły również zmiany regulaminowe związane z KSM i liczbą zawodników Grand Prix w drużynie, wydaje mi się, że poszerzenie Ekstraligi jest dobrą decyzją. Widzimy przecież, co się dzieje w niższych klasach rozgrywkowych – kalendarz ulega zmianie, a niektóre kluby miały problemy z licencją. Kluby, które doszły do Ekstraligi są na wystarczająco dobrym poziomie organizacyjnym i finansowym, żeby sprostać trudom rozgrywek – powiedział w rozmowie z naszym portalem.
- Z prostych rachunków wynika, że konieczność zmieszczenia się w KSM ogranicza chęci budowania bardzo silnych drużyn, jak to bywało w przeszłości. KSM miał być również lekarstwem na ograniczenie żądań finansowych zawodników, ale w tym przypadku chyba nie do końca zadziałał. Każda drużyna jeżeli ma trzech bądź czterech mocnych seniorów, ma mniej punktów dla całej reszty – dodał.
- Kluczem do tegorocznego sukcesu w Ekstralidze mogą być juniorzy. Tam, gdzie będzie jeden lub dwóch w miarę dobrych młodzieżowców, mogą zastępować słabiej punktujących seniorów. To w niektórych meczach może być decydujące – zaznaczył Gajewski.
Jakich zmian można się spodziewać w ekstraligowych rozgrywkach? - Nie można spodziewać się rewolucji. Na pewno ta liga powinna być ciekawsza i o wiele bardziej emocjonująca niż w poprzednich latach. W poprzednim systemie sprawa była jasna w połowie rozgrywek lub nawet przed ich rozpoczęciem. Na ogół były 2 bądź 3 drużyny, które odstawały – przypomniał.
Które zespoły według Jacka Gajewskiego powalczą o medale? - Tarnów, Zielona Góra, Leszno, Toruń, Gorzów. Może Rzeszów włączy się do walki, jednak w tamtejszym składzie piętą achillesową mogą być juniorzy. Bardzo dobrze przed sezonem prezentuje się Polonia Bydgoszcz, zarówno seniorzy jak i juniorzy. Widać konsekwentną pracę Jacka Woźniaka z młodzieżowcami w bydgoskim klubie. Polonia może być drużyną, która będzie walczyć o szóstkę. Nie nazywałbym Częstochowy i Wrocławia totalnymi outsiderami. Mecze będą wyrównane, a różnice w wynikach będą się wahać od 2 do 10 punktów. Nie spodziewałbym się kilkudziesięciopunktowych różnic w meczach.
Jaka jest największa bolączka składów najwyższej klasy rozgrywkowej? - Mało który zespół ma rezerwy. Wystarczy jakaś jedna kontuzja i już może mieć to duży wpływ na przebieg rozgrywek – zakończył.
Jacek Gajewski dla SportoweFakty.pl: Nie można spodziewać się rewolucji
Wyrównane składy, ale równocześnie bardziej emocjonujące rozgrywki – taka będzie Enea Ekstraliga 2012 według Jacka Gajewskiego, byłego menedżera toruńskiego Unibaksu.
Źródło artykułu: