- Trzy razy w tygodniu trenuję na siłowni. Do tego jeżdżę na lodzie, kiedy mam na to czas. Taka jazda pozwala utrzymywać kontakt z motocyklem. Moje przygotowania fizyczne odbywają się w Grudziądzu. Mam tam swojego trenera, który czuwa nad wszystkim. Układa mi szczegółowy plan treningów oraz żywienie. W ten sposób przygotowuję się od trzech lat i wypada to na tyle dobrze, że nie mam powodów, żeby to zmieniać - powiedział dla SportoweFakty.pl Artur Mroczka.
Klub z Gorzowa zweryfikuje stan przygotowań Mroczki. - Przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego były przeprowadzone specjalne testy wydolnościowe. Kolejny taki sprawdzian odbędzie się na koniec treningów. Na tej podstawie będzie można stwierdzić, czy ćwiczenia przyniosły zamierzony efekt. Spodziewam się, że stosowny test odbędzie się na początku, lub w połowie marca. W ubiegłym roku wyglądało to podobnie i w moim przypadku nie było źle - mówi zawodnik.
Artur Mroczka jest bliski skompletowania sprzętu na nadchodzące rozgrywki. - Jestem już praktycznie przygotowany pod tym względem. Czekam aż śnieg stopnieje i na dobrą sprawę od razu mógłbym wyjechać na tor. Mam jeszcze silniki u mechanika, pana Ryszarda Kowalskiego, ale czekają już na odbiór. Ramy są już gotowe. Myślę, że tego sprzętu będzie wystarczająco dużo.
Artur Mroczka: Test wydolnościowy w marcu
Artur Mroczka trenuje przed nadchodzącymi rozgrywkami w Grudziądzu. Pod koniec okresu przygotowawczego zawodnik przejdzie testy wydolnościowe. Mroczka ma już prawie gotową bazę sprzętową.