- W niedzielę jadę do Szklarskiej Poręby na obóz kadry narodowej. Z tego zgrupowania urwę się dzień prędzej z tego tytułu, że zamierzam zrobić ukłon w stronę rodziny i wyjeżdżamy na krótki urlop. Ja oczywiście do końca tam nie będę, ale na pewno dzieci i żona. A później z synem wybieramy się, aby połączyć przyjemne z bardzo pożytecznym. Jedziemy do Włoch na jeden z najszybszych torów kartingowych w Europie, gdzie będę mógł swoim kartingiem pojeździć z prędkością około 170 kilometrów na godzinę. Będzie więc trochę adrenaliny i ścigania, ale oczywiście w bezpiecznej wersji i stricte treningowo - zabawowo. Syn też się trochę pobawi, a ja nieco podpinam się do syna (śmiech). Jest argument, żeby urwać się z domu i jedziemy troszeczkę odreagować. Niemniej jednak dla mnie to też będzie niezły trening, bo jeśli ktoś nigdy nie jeździł wyczynowym kartem, to nie wie, że nie jest to do końca łatwa sprawa, ani tego, że potem wychodzi się zmęczonym. Niedowiarkom polecam i zapraszam na tor - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Piotr Protasiewicz.
W tym roku profesjonalizacja kadry narodowej postępuje o kolejny krok. Obóz dla reprezentacji seniorów i juniorów to z pewnością ciekawa i przydatna zawodnikom inicjatywa. - Byliśmy już co prawda na jednym zgrupowaniu z drużyną. Był on moim zdaniem bardzo dobrze przygotowany i spełnił to, co miał spełnić. Zaliczyliśmy dobre jednostki treningowe i po tym obozie, takie jest przynajmniej moje zdanie, powinienem już iść w stronę ćwiczeń szybkościowych i zwinnościowych, żeby już to największe natężenie treningowe powoli zmniejszać. Wiadomo jednak, że kiedy jest kadra, nie można odpuszczać. Reprezentowanie Polski na arenie międzynarodowej jest dla mnie bardzo ważne. To są moje cele na 2012 roku. Chcę znaleźć się w drużynie i pojechać w eliminacjach. Wszyscy startujemy z tego samego pułapu, ale moje cele są jasne. Zrobię więc wszystko, żeby jak najlepiej się przygotować. Jadę więc na obóz, nie będę co prawda na całym, ale chcę zintegrować się z chłopakami i wspólnie z nimi potrenować, aby później w sezonie, jeśli dane mi będzie reprezentować barwy Polski, z powierzonego zadania wywiązać się jak najlepiej - podkreślił jeden z filarów narodowej ekipy w ostatnich latach.
"PePe" jakiś czas temu przyznał, że w sezonie 2012 również powalczy o awans do Grand Prix. - Nie ma co się nad tym rozwodzić, opowiadać, planować, czy coś obiecywać. Jadę w eliminacjach, w zeszłym roku awansowałem do cyklu. Wszyscy pamiętają, jaka była sytuacja. Nie chcę do tego wracać, temat jest już dla mnie zamknięty i nie ma co tego drążyć i odgrzewać. Stało się jak się stało, zrobiłem duży ukłon dla klubu. Mam nadzieję, że w tym roku zdrówka mi starczy i będę po raz kolejny walczył. Zobaczymy jak będzie, bo to jest loteria. Trzeba mieć dużo szczęścia, ale również umiejętności i dobrego sprzętu. Ambicji mi na pewno wystarczy, mam wielką przyjemność z jazdy i ścigania się na najwyższym poziomie. Póki starczy mi zdrowia, by jeździć na żużlu, tak samo będzie co roku - zapewnił.
Kapitan Stelmet Falubazu jest już gotowy do wyjazdu na tor. Wkrótce czekają go pierwsze ślizgi na żużlowym owalu. - Po powrocie z Włoch dwa, trzy dni przerwy i jedziemy na południe Europy. Wszystko jest już przygotowane do jazdy. Motocykle od dwóch tygodni są już poskładane - zakończył 37-letni zawodnik.
Protasiewicz dla SportoweFakty.pl: Reprezentacja jest dla mnie bardzo ważna
Żużlowcy reprezentacji Polski od niedzieli przebywać będą na obozie w Szklarskiej Porębie, gdzie pod okiem selekcjonera kadry narodowej Marka Cieślaka przygotowywać się będą do sezonu 2012. Jednym z uczestników zgrupowania jest kapitan Stelmet Falubazu, Piotr Protasiewicz.
Źródło artykułu: