To nie koniec sprawy Pawlickich?

W czwartek zarząd Polonii Piła poinformował, że Polski Związek Motorowy podziela stanowisko klubu w sprawie rzekomego zadłużenia względem braci Pawlickich. Na sprawę inaczej spogląda jednak pełnomocnik żużlowców.

- Główna Komisja Sportu Żużlowego jeszcze nie wydała orzeczenia w tej sprawie. Nie ma żadnego postanowienia ani decyzji. Z tego co mi wiadomo stosowne spotkanie GKSŻ odbędzie się dopiero 4 lutego. Rzeczywiście była robiona opinia biegłego rewidenta, ale nie do końca wynika z niej, że klub nie jest winny braciom Pawlickim pieniędzy. Z tej opinii wynika jasno, że klub jest winny młodszemu z braci 15 290 złotych. Stwierdzenie klubu z Piły, że na podstawie decyzji PZM nie jest dłużnikiem moich klientów to w moim odczuciu przesada. Omawianą opinię cały czas analizujemy, mamy czas na odwołanie się od niej do 2 lutego. Na pewno będziemy w części kwestionować tę opinię, ale to wymaga jeszcze naszej pogłębionej pracy i zaprezentowania stanowiska w formie pisemnej - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl pełnomocnik braci Pawlickich Daniel Golec.

Jego zdaniem dług dotyczy ustnej umowy, którą zawarł ojciec zawodników Piotr Pawlicki z przedstawicielami pilskiego klubu. W pewnym momencie jej założenia miały przestać być realizowane. - Pan Pawlicki miał ustną umowę z klubem. Co więcej ta umowa była realizowana w ten sposób, że po przejechanych spotkaniach była wystawiana faktura właśnie na podstawie tej ustnej umowy, która odbiegała od umowy pisemnej. Klub płacił moim klientom należności. W każdym sądzie powszechnym można udowodnić, że umowa ustna, jeśli jest realizowana, ma charakter wiążący dla stron. W pewnym momencie klub przestał płacić należności i pan Pawlicki wystosował w imieniu synów pismo do prezesa i wiceprezesa klubu, którzy na jego piśmie dokonali tak zwanego uznania długów. Napisali, że zgadzają się ze stwierdzeniami zawartymi w piśmie i wysokością zobowiązań. Pilscy włodarze nie kwestionowali wcześniej tego długu i realizowali umowę. W pewnym momencie przestali jednak to czynić - kontynuuje Golec.

Wszystko wskazuje więc na to, że sprawa nie została jeszcze zakończona i obu stronom daleko jest do porozumienia. O ostatecznych rozstrzygnięciach będziemy informować na bieżąco.

Czytaj również:

Polonia "na zero" z Pawlickimi?

Współpraca: Jan Gacek

Źródło artykułu: