"Miedziak" na lodzie startuje już od kilku lat na sprawdzonym sprzęcie. - Mam taki silnik, który leży sobie w kącie i wkładam go na turniej lodowy. Od czterech lat praktycznie nic z nim nie robię. Wiadomo, że trochę odstaję od Sławka, czy Artura Czai, którzy są szybsi. Jeżeli mój mechanik znajdzie czas, to może zmienimy coś w motocyklu, żeby nie było monotonnie, że wciąż wygrywa Sławek - powiedział Adrian Miedziński w rozmowie z serwisem wczestochowie.pl
Zawodnik Unibaksu Toruń za tydzień będzie miał okazję do rewanżu na Sławomirze Drabiku. Obaj wystąpią w Mistrzostwach Torunia w żużlu na lodzie.
Dla zawodników rywalizacja na lodzie jest okazją do podtrzymania kontaktu z motocyklem w trakcie kilkumiesięcznej przerwy, a także formą dobrej zabawy. - To oderwanie się od codzienności zimowej, przygotowań do sezonu. Można wyrwać się z domu, zrobić to, co się lubi i sprawić innym frajdę - powiedział Miedziński.
Źródło: wczestochowie.pl