Trojan w Daugavpils startował po raz pierwszy. - Wrażenia mam bardzo pozytywne, stadion bardzo fajny, atmosfera i przyjęcie bardzo miłe - przyznał. - Tor bardzo dobrze przygotowany, ale nawierzchnia jest specyficzna. Myślę, że właśnie dlatego mieliśmy tam problemy. Ten tor w rzeczywistości jest inny, niż wydaje się na pierwszy rzut oka - dodał.
- W pierwszym biegu przyjechałem czwarty, bo właśnie źle odczytałem ten tor. W drugim było już dużo lepiej, a w trzecim dopadł mnie właśnie pech. Zatarł mi się najlepszy silnik, świeżo wyremontowany. Wymieniłem w nim niemal wszystko, łącznie z pojedynczymi śrubkami i nakrętkami, a teraz nadaje się właściwie na złom - powiedział przygnębiony żużlowiec. - Zamówiłem już nowy silnik, ale tak szybko go nie dostanę. Najwcześniej na rundę finałową. Do tego czasu będę musiał radzić sobie na starych dwóch silnikach.
Przed Trojanowskim mecz w Ostrowie, gdzie w sezonie 2007 wychowanek Stali Rzeszów miał groźny upadek. - To przeszłość, w ogóle o tym nie myślę - zapewnił. - Mecz oczywiście będzie ciężki, bo rywal klasowy, ale postaramy się powalczyć - zakończył.