- Nie mam do Nickiego żadnych pretensji. Jest to zawodnik, który zawsze robił swoje. To wysokiej klasy profesjonalista i trzeba wyraźnie powiedzieć, że zawsze był merytorycznie przygotowany. Niemniej jednak jest to samotnik. Na pewno Duńczyk nie jest dobrym duchem drużyny - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
Współpraca Caelum Stali Gorzów z Nicki Pedersenem trwała dwa lata i zaowocowała brązowym medalem Drużynowych Mistrzostw Polski wywalczonym w sezonie 2011. - Nie nastąpił między nami żaden zgrzyt. Rozstajemy się w bardzo dobrych nastrojach. Mogę nawet powiedzieć, że Nicki zadał pytanie, czy przyjąłbym go do drużyny, gdyby zrezygnował z Grand Prix - zaznaczył prezes.
Dla trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Świata nie było jednak miejsca w nowej koncepcji gorzowskiej ekipy. - Dałem już słowo innym zawodnikom, inaczej wykoncypowaliśmy skład i w związku z tym nie mogłem tego zrobić - zakończył Komarnicki.
34-letni Nicki Pedersen w Gorzowie spędził dwa lata. W sezonie 2011 wystąpił w 19 meczach swojej drużyny. W 98 wyścigach osiągnął średnią biegową na poziomie 2,163, co dało mu siódme miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników Speedway Ekstraligi. Od nowego sezonu utytułowany Duńczyk będzie najprawdopodobniej bronił barw Lotosu Wybrzeża Gdańsk.