Adrian Gomólski (Lubawa Litex Ostrów Wlkp.): Bardzo się cieszę ze swojego występu. Najważniejsze, że mamy już w najgorszym wypadku pewne trzecie miejsce. Chcielibyśmy się nastawić naprawdę bardzo mocno na mecz z Piłą. Dzisiaj świetnie pojechał Mariusz Staszewski. Ja sobie marzyłem żebyśmy ten mecz wygrali, ale wiedziałem, że nie będzie łatwo. Tym bardziej, że znalazłem przyczynę, która powodowała moje słabe występy. Wiadomo, że ludzie teraz będą mówili, że wymyśla i tak dalej… Po prostu cewki mi posiadały. Przyszły zamówione ze sklepu i niestety nie dawały prądu. Przez to moje motory nie jechały tak jak trzeba. Chciałbym pozdrowić ludzi z profesjonalnych artykułów, bo ci ludzie co wyprawiają to dla mnie jest jakiś absurd. Z Gazety Ostrowskiej nie wiem jak ten pan się nazywa dokładnie Czubak, czy Dzban. To co Ci ludzie wyprawiają to jest śmiech na sali. Stoją sobie gdzieś na boku dogadują sobie. Ustawiają co mają mówić w moją stronę jakieś dziwne rzeczy. Trzeba podziękować całemu zespołowi i drużynie z Rawicza za fair walkę. Trzeba wygrać z Piłą i liczyć, że gdzieś Lublinowi podwinie się nóżka. Przepraszam bardzo za mój ostatni występ w Ostrowie bo zawiodłem siebie. Starałem się jak mogłem. Przy motocyklu siedzieliśmy sześć godzin i szukaliśmy przyczyny. Przykro mi, że stało się to w najważniejszym meczu w sezonie. Mam nadzieję, że zaufanie będę mógł odbudować w kolejnym meczu.
Łukasz Sówka (Lubawa Litex Ostrów Wlkp.): Cieszę się, że drużyna wygrała bo to na pewno nas dużo podbudowało. Panowała wspaniała atmosfera w drużynie. Każdy sobie nawzajem pomagał. Przyjechaliśmy do Rawicza po jak najlepszy wynik i udało nam się wygrać. Mój występ nie był najlepszy, ale dorzuciłem cenne punkty. Cieszę się, że cało i zdrowo wracamy do domu bo zawsze w Rawiczu moje występy kończyły się szpitalem. Tor był dzisiaj dobrze przygotowany. Dało się jechać na całym gazie. Gratuluję drużynie z Rawicza, że walczyli do końca. Dziękuje moim sponsorom braciom Garncarkom oraz kibicom, że tak licznie przybyli do Rawicza.
Mariusz Staszewski (Lubawa Litex Ostrów Wlkp.): Wygraliśmy i jestem bardzo zadowolony. Potrzebowaliśmy minimum jednego punktu do końca sezonu, a wiedzieliśmy, że dwa mecze są dla nas trudne. Wygraliśmy mamy trzy punkty, czekamy na potknięcie Lublina i mobilizujemy się na Piłę.
Sebastian Brucheiser (Lubawa Litex Ostrów Wlkp.): Miałem pierwszego dzwona i akurat pojechałem dobrze. Cieszę się z tego. Był to ciężki mecz i ciężki tor. Zadowolony jestem z naszej wygranej i z tego, że sprzęt mi dzisiejszego dnia pasował.
Damian Michalski (Kolejarz Rawag Rawicz): Nie jestem zadowolony ze swojego występu. Ostatnio coś nie chce mi iść i nie wiem jaki jest tego powód. Mam nadzieję, że się odbuduję i będę jeździł lepiej.
Piotr Żyto (trener Kolejarza Rawag Rawicz): Przegraliśmy i tyle. Co tu dużo mówić. Drużyna z Ostrowa się zmobilizowała i Mariusz Staszewski był poza zasięgiem. U nas Eric Andersson doznał kontuzji. Uważam, że decyzje sędziego też miały wiele do życzenia. Moim zdaniem sędzia popełnił błąd bo Brucheisera podniosło do góry i pojechał z Anderssonem w płot. Tych punktów już nie zdołaliśmy odrobić mimo dwóch podwójnych zwycięstw w jedenastym i dwunastym wyścigu. Gratuluje wygranej drużynie ostrowskiej.
Dariusz Cieślak (prezes Kolejarza Rawicz): Spotkanie bardzo trudne. Jest mi niezmiernie przykro, że ten mecz nie zakończył się naszym zwycięstwem. Z trenerem Piotrem Żyto zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, żeby ten mecz wygrać, ale niestety nie wszyscy zawodnicy pojechali na miarę swoich możliwości. Zespół z Ostrowa był lepszy. Szczęście sprzyja lepszym tylko szkoda, że straciliśmy jednego z zawodników przez bardzo brutalną jazdę. Gdyby Eric Andersson jechał w kolejnych biegach to wynik byłby zdecydowanie lepszy.