Kamil Brzozowski: Trener postawi na mnie albo na Pawła

5 punktów w trzech biegach to dorobek Kamila Brzozowskiego w piątkowym treningu punktowanym w Ostrowie Wielkopolskim. Czy ten wynik pozwoli mu na wystąpienie w barwach Lotosu Wybrzeża Gdańsk w arcyważnym meczu ligowym?

O miejsce rywalizuje ze swoim kolegą, z którym przygodę z czarnym sportem rozpoczynał w jednym klubie - Stali Gorzów.

- O tym czy wystartuję w niedzielę zadecyduje trener Chomski, który ma dylemat czy postawić na mnie czy na Pawła Hliba. Jeszcze nie wiem na czym stoję - mówił tuż po zawodach 24-latek.

Piątkowy trening punktowany został przerwany po ośmiu gonitwach. Jeździec Lotosu Wybrzeża dwukrotnie ze swoim kolegą z pary, Krystianem Pieszczkiem wygrywał w podwójnych rozmiarach. Nie ukończył tylko trzeciego swojego biegu. - Z początku zawodów tor był jeszcze w miarę równy i przyczepny. Później rozpadało się coraz mocniej. Po dwóch biegach postanowiłem zmienić motocykl. Dostałem szprycę od rywala. Wysiadły prądy w motocyklu przez co nie kontynuowałem biegu - informuje Kamil Brzozowski.

Zawody nie do końca spełniły oczekiwania obu drużyn, które chciały rywalizować na nawierzchni zbliżonej jaką zastaną podczas najbliższych spotkań ligowych Jeśli pogoda nie sprawi kolejnych psikusów to gdańszczanie w Gnieźnie spodziewają się twardej nawierzchni. Jak na takiej radzi sobie nasz rozmówce. - W tamtym roku w barwach grudziądzkiego klubu na torze w Gnieźnie zdobyłem 6 punktów w czterech biegach. Jestem przyzwyczajony do twardego toru. Tak było zawsze w Grudziądzu. Jeśli otrzymam szansę startu w niedzielę to myślę że bym sobie poradził. Dopasowuję także swoje motocykle do torów przyczepnych i wracam pomału na dobrą drogę - zakończył zawodnik Lotosu Wybrzeża.

Źródło artykułu: