Adam Skórnicki dla SportoweFakty.pl: W piątek okaże się czy mogę jechać w Gorzowie

Sytuacja kadrowa Unii Leszno jest niezwykle trudna. Adam Skórnicki nie wrócił jeszcze do pełni zdrowia po złamaniu obojczyka. Zawodnik nie wyklucza jednak, że pojedzie w niedzielnym meczu z Gorzowie.

- Jestem po prześwietleniu, ale wyników nie widział jeszcze lekarz w związku z czym trudno o ocenę. Z moim zdrowiem szału nie ma, cały czas odczuwam dolegliwości bólowe. Wiadomo, że nasza sytuacja kadrowa jest bardzo skomplikowana. W piątek zamierzam odbyć trening i wtedy się okaże czy dam radę jechać. Z punktu widzenia lekarskiego kość zrasta się sześć tygodni a ja w niedzielę będę miał cztery tygodnie od złamania - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Adam Skórnicki.

Wychowanek Unii Leszno nie bierze pod uwagę możliwości zastosowania w niedzielę środków farmakologicznych uśmierzających ból. - Tego typu medykamenty mogą sprawić, że nie czuje się bólu, ale powodują skutki uboczne. Nie chcę zrobić krzywdy sobie ani innym zawodnikom. Lepiej już czuć ból i zjechać z toru.

Edward Kennett został zawieszony na pół roku za stosowanie nieregulaminowego tłumika. W związku z tym Byki mogą mieć problem z wystawieniem drużyny do niedzielnej potyczki w Gorzowie. - Półfinał jest na wyciągniecie ręki, pytanie tylko czy będzie komu tę rękę wyciągnąć... W naszej drużynie kontuzje są ogromnym problemem. Jeśli Damian i ja nie będziemy mogli ścigać się w niedzielę to i tak ktoś zostanie wstawiony do składu. Będzie trzeba jechać i robić taśmy. W przeciwnym wypadku musielibyśmy oddać mecz walkowerem - powiedział Skórnicki.

Komentarze (0)